Przez większą część filmu myślałem,że będzie to rewelacyjny western ale zbyt dużo
niedociągnięć i błędów ;/
Po pierwsze co rzuciło mi się w oczy to gdy gang atakował na wóz z pieniędzmi, ok 10 świetnie
strzelających ludzi przez większość czasu nie potrafiło zabić nawet jednego człowieka
siedzącego na wozie, nawet 2 z przodu (jeden z nich prowadził konie). Natomiast jeden z ludzi
siedzących z przodu wozu wybił ok 3/4 ludzi z gangu.
2. Dlaczego Wade dal się złapać... ? Może dla zabawy ? Nie wiem.
3. Banalnie wyprowadzony podstawiany konwój... Głupi by zostawił 2 ludzi dla kontroli pod
domem, bo kto robi sobie przystanek po tak, krótkiej drodze i zostawia z Wadem tylko jednego
człowieka.
4. Szybki czas dotarcia do Wada po zorientowaniu się, że w podstawionym konwoju go nie ma.
5. Jak Alice i nikt w domu mógł się nie zorientować, że brakuje widelca, którego ukradł Wade...
6. Idealnie wysportowany Dan, biegający szybciej niż Ben nawet bez jednej nogi...
7. Nikt nie potrafi trafić "kulejącego Dana".
Widać od początku sympatię Bena do Dana, myślałem że skończy się zwerbowaniem Bena i
jego syna do bandy, ale Ben był zbyt idealny.
Nie dziwi mnie fakt, że Ben wystrzelał, był człowiekiem bezwzględnym i nie miał skrupułów do
zabijania, zwłaszcza jak wpadł w furię, co zauważył Charlie po minie Wada. Ben mógł wszystko i
o tym wiedział, potrafił sprzątnąć każdego, bez problemu, nawet ze swojej bandy i udowadniał to
wcześniej zabijając nielojalnego towarzysza, a zapewne nowa zgraja była dla niego kwestią
czasu.
Zabrakło mi w filmie większej gangsterski, picia, twardszego zachowania bohaterów, cygar,
papierosów itp.
Film budził dużo kontrowersji. Miałem ochotę dać 9 ale po zakończeniu film wart oceny 7-8.
Ogólnie polecam na przyjemny wieczór.