I dokładnie Cię rozumiem- nie wszystko jest po mojej myśli, ale ktoś nadaje na tych samych falach :). Ale przy Twoim rozumowaniu wychodzi na przód kolumny coś, co od początku mnie bolało- nie wydaje Ci się, że ten "zły" glina był bardzo cienko napisaną postacią? A to z kolej rozkłada nam cały problem moralności... bo jak coś jest spartaczone (a dla mnie rola Depardie została jedynie dobrze zagrana- a to nie ratuje braków scenarzysty), to na podstawie tego nie da się zbudować sensownych wniosków- przynajmniej nie tych zaplanowanych przez twórców.

no jak ktos twierdzi, ze kino francuskie jest mizerne, to ja takiemu komus bardzo wspolczuje

Filmik w sumie ujdzie ale do gorączki to faktycznie nawet nie ma co porównywać. Pierwsza akcja jakoś dziwnie podobna ... :] I to tyle dobrego. Rola policjanta niby dobrego - lipa, totalna niekonsekwencja, raz chroni informatora, raz przed nim ostrzega Camille, szykuje się do zemsty po czym sobie odpuszcza jakby nigdy nic. Niby zły policjant to już naprawdę przerysowana postać. Coś jakby reżyser uparł się, żeby uwypuklić wszystkie możliwe złe cechy, narobić wrogów a mimo to ciągle pchać go do góry. Jakim niby cudem człowike mający sprawę, odpowiedzialny za taki syf, mający tylu wrogów, znikome poparcie wśród podwładnych etc etc etc awansuje na najwyższe stanowiska? :] Momentami naprawdę wyglądało to na próbę satyry. Postać prostytutki... raczej wątpię, żeby zeznawanie przeciwko policjantowi z postawą i autorytetem głównego bohatera wyszło jej i jej alfiemu na dobre. Chyba jedyną pozytywną postacią grającą bardziej znaczącą rolę w filmie jest ten łysy policjant ;)

hehe... cudnie:). Popieram- dorzucił bym jeszcze, że jeśli prostytutka robiła to co naprawdę robiła i była wtedy noc- tak jak wszyscy widzieli- to nie widziała nawet kierowcy drugiego auta... wątpię by zapamiętała twarz informatora co strzelał (w końcu ja rozumiem, że to stresująca robota, ale żeby mieć fotograficzną pamięć, w środku strzelaniny, kiedy zmysły trochę inaczej pracują- ze względu na sytuację którą właśnie brutalnie przerwały strzały... szacunek dla kobiety :] ). Już prędzej bym uwieżył gdyby zły glina przekupił pierwszą lepszą dziwkę, aby ta wrobiła dobrego glinę. No ale cóż- to wymaga względnych umiejętności u scenarzysty (wybaczcie, że tak gościa się czepiam ale przeszedłem zbliżoną doń "tresurę" i boli mnie gdy widzę jak spaprał taką fajną robotę) i dorzuciło by kolejną "rozterkę" moralną- a tych jak widać widzowie i tak nie wyłapali (podkreśle by uniknąć bluzgów- TO MOJE ZDANIE- nie zgadzasz się? to dobrze, podaj argumenty...:P ) tak jak trzeba.

no,widze ,że jednak sporo ludzi popiera moje zdanie dodając sensowne argumenty. Nieścisła fabuła i mizernie nakreślona postać "złego gliny" to faktycznie największe zarzuty odnośnie tego filmu. Można by na tym już zakończyć ipowiedzieć:" poza tym film jest fajny" tyle, że... te "minusy" tyczą się głównego wątku, głównego zamiaru scenarzysty(tak przynajmniej sądzę) - ukazania moralnego aspektu dochodzenia do władzy "po trupach"(i to dosłownie). ale jak ktoś to fajdoli to fajdoli cały film poprostu

Nie porównując do gorączki, temat ten stał się już nudny. Chroni informatora to fakt, jest ''dobry'' i na taką postać zostaje wykreowany, trzyma jedynei ze złymi, i zdjae sobei z tego sprawę dlatego ostrzega żonę. Powiedzmy że jest pomiedzy granicą więc wydaje mi się to zrozumiałe. Co do złego bohatera, któy pcha sie na szczyt po trupach, nie ma tutaj sprzecznosci, w końcu życie nie jest usłane różami, a fakt faktem polica frncuska jest jedną z najgroźniejszych. A za naszym komendantem stały jedynei pieniądza, a podobno to jest najważniejsze w dzisiiejszym świeciw, jest to bardzo prawdopodobne. Co do prostytutki macie racje, to trochę nieprawdopodobne... mogła widzieć samochód, chodź byłaby w takim szoku, iż wątpię aby wyjrzała z poza niego.

ale ogólem film podobał mi się, ''złamał'' mnie... Muzyka też świetna zwłaszcza końcowa :) może wiecie skąd wziąść soundtrack, póki co, nigdzie jeszcze nie widziałam.