Bardzo ciekawy, jakże prawdziwy film o samotności w przygodzie dorastania. Problemy, zazwyczaj zbywane określeniem, że każdy je ma, każdy przez to przechodzi, zostają wyeksponowane.
Jest to historia o chłopcu, który nie umie wejść w tryby tego, co normalne i, jak rozumiem, dostaje tytułowe baty.
Oczywiście, jako widz XXI wieku nie potrafię poznać się na wartości tego filmu, z utraconą świeżością doznań otrzymuję tylko cząstkę zachwytu.
Ale emocje pokazane na filmie towarzyszą każdemu z nas tak naprawdę. Wiadomo że w konwencji lat 50. wszystko się wydaje inne ale tak naprawdę chyba każdy boryka się od zarania i to że żyjemy w XX wieku tego raczej nie zmienia. Film może nie powalił mnie tak jak tego oczekiwałem ale na pewno obejrzę wszystkie 5 filmów o przygodach Antoine'a...