Film, ktoremu ze spokojem mozna wystawic szesc - siedem, bo efekty specjalne, szczegolnie w koncowce filmu sa na najwyzszym poziomie. Na plus muzyka, zadziwiajace zakonczenie i ciekawie opowiedziana historia. Nie bylo nudno - nie bylo rowniez porywajaco. Na minus aktorzy - jej udawany placz drazni, a on chyba przywykl do rol zniedoleznialych facetow pod opieka wariatek.
Film oglada sie calkiem niezle, chociaz oczywiscie przez wiekszosc czasu mialam uczucie, ze gdzies to widzialam. Szczegolnie silnie kojarzy mi sie z All is lost i innym Adriftem.
Nie jest to arcydzielo kinomatografii, ale osoby, ktore nastawiaja sie tylko na kolejna walke "czlowiek kontra ocean" powinny byc zadowolone.