opór przed filmem z powodu tematu samurajów był niepotrzebny, ciekawy, wizualnie b. fajny, tylko to zakończenie - też mi nagroda!!! do bani z takim życiem!!!
Taka kultura, co poradzisz... Honor najważniejszy. Pomijam, że mój ulubiony aktor, ale nieludzkie było zmuszać kobietę, aby patrzyła na śmierć ukochanego. Czy to taki zwyczaj samurajów? Jakoś mi się wydawało, że oni to "zalatwiali" jakoś "intymniej".
A, odkopię temat. Też mnie zabolało zakończenie, ale chyba tak to właśnie - w tej przedziwnej dla nas Japonii - wyglądało, o ile dobrze się orientuję. Co do tego, czy "nieludzkie było zmuszać kobietę, aby patrzyła na śmierć ukochanego": myślę, że japońskie wzorce zachowań były w czasach samurajów zdecydowanie inne również u kobiet. Miko wydała mi się bardzo odważną i również niesamowicie honorową postacią - przypuszczam więc, że nie było mowy o żadnym "zmuszaniu" ;) Ot, taka kultura.