PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=548326}

47 roninów

47 Ronin
6,3 80 347
ocen
6,3 10 1 80347
3,6 5
ocen krytyków
47 roninów
powrót do forum filmu 47 roninów

47 roninów to interesująca, autentyczna historia odgrywająca ważną rolę w Japonii, świetna baza na film. Obejrzałem jak dotąd 47 wiernych samurajów i 47 mieczy zemsty- oba to są dobre filmy którymi zapoznać się powinni fani kina samurajskiego. Niestety nie były to filmy doskonałe- zdecydowanie za długie (ten pierwszy trwał prawie 3,5 h), nadmiar zbędnych postaci i wątków i za dużo dialogów. Filmy zestarzały się również, więc bardzo chętnie obejrzał bym współczesną adaptację historii o 47 roninach. Hollywood zabrało się za swoją wersję roninów, niestety ich podejście budzi kontrowersje. Ale po kolei.

Z autentycznej historii postanowili zrobić przygodowy film fantasy, a do głównej roli wcisnąć znanego amerykańskiego aktora, Keane Reevesa. Jakby tego było mało natworzyli masę fikcyjnych wątków i postaci (fantastycznych), które nijak mają się do prawdziwej historii. Nie potrzebnie odciągają naszą uwagę od historii wokół której film powinien się skupiać, i rozcieńczyli wartości jakie ze sobą nosiła. W tej wersji lord Asano nie zaatakował Kirę, ponieważ wpadł w gniew po tym ja ten go do tego sprowokował. Lord Kira nie jest tylko zepsutym urzędnikiem, ale szaleńcem który podporządkował sobie siły ciemności i chce przejąć władzę nad całą Japonią (w dialogu z Wiedźmą wspomina o swoich przyszłych planach). Na czele tytułowych roninów stoi nie tylko Oishi, ale białoskóry wyrzutek który "ma kontakty" z Tengu. Kai (bo tak nazywa się ten biały jegomość) nie tylko odwala połowę roboty to jeszcze wyposaża roninów w magiczne miecze. Na dodatek jednym z wątków głównych jest misja Kaia w uratowaniu swojej wybranki serca. Gdzie to poświęcenie (poza końcowym seppuku), gdzie te lata obmyślania taktyki, treningi, gdzie ten dramat utraty swojego pana i honoru?

Co jest wisienką na torcie tej całej otoczki fantasy? Film mimo swojego podejścia paroktronie przypomina, że legenda o 47 roninach miała miejsce naprawdę i stanowi ważną część dla historii Japonii (i jeszcze ten tekst narratora "Poznanie historii 47 roninów to jak poznanie całej Japonii"- jasne). Jak taką informację mam traktować serio, skoro po ekranie biega Keanu Reeves który walczy z potworami i ratuje swoją ukochaną przed złym lordem który chce przejąć władzę nad Japonią (dobrze, że przynajmniej nie nad całym światem).

Pomijając cały ten stosunek do historii, co jeszcze nie gra ze sobą? Kiepskie aktorstwo, z Keane Reevesem na czele, który przez cały film gra jednym wyrazem twarzy. Gra aktorek jest bardzo przerysowane. Postacie poza Oishim (który jako jedyny aktorsko się wybija) są ledwo naszkicowane, nie mają osobowości, ani motywacji w swoich działaniach. Dialogi są w języku angielskim i pasują do konwencji jak pięść do nosa.

Na krytykowałem ten film jak mogłem, ale czy ma jakieś zalety, ba, czy coś mi się podobało? Paradoksalnie, tak. Wizualnie film wygląda świetnie. Efekty specjalne, scenografia i kostiumy (chociaż też mocno odbiegają od tych prawdziwych) to uczta dla oka. Muzyka wyraźnie inspiruje się twórczością Hansa Zimmera, ale jeżeli lubicie muzykę tego pana (tak jak ja) to przypadnie wam do gustu. Jest trochę akcji, przygody- ogólnie nie nudzi.

Kluczowe w oglądaniu 47 Roninów jest podejście widza. Jeżeli będziecie pamiętali, że oglądacie ekranizację historii która miała miejsce na prawdę i bardzo cenicie kino samurajskie, mocno się rozczarujecie. Jeżeli jednak podejdziecie do tego jak do typowego, amerykańskiego filmu przygodowego fantasy, tyle że w Japońskich plenerach, może się spodobać. Za pierwszym podejściem byłem mocno rozczarowany, ale za drugim, jak myślałem o tym filmie tylko jak o lekkim fantasy to oglądało mi się przyjemniej.

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

Sorry ale jak ktokolwiek po obejrzeniu trailera

http://www.youtube.com/watch?v=l4P5HmNeX1c

mógł być nastawiony na coś innego niż fantasy luźno inspirowane historią?

Osobiście - film bardzo przyjemny, dużo lepszy niż się spodziewałem. Japońskie fantasy z hollywoodzkim budżetem zawsze na plus. Leży wątek romantyczny (dzięki Keanu), fajni są Tengu (szkoda że jest ich tak mało), szkoda że nie ma rewanżu Keanu z Górą no i przydałoby się większe rozbudowanie postaci Wiedźmy i jej relacji z Keanu - bo to są postacie które zdecydowanie powinny mieć bliską relację aby to miało mocniejszy wydźwięk.

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

Ale skąd pomysł, że to miało być "kino samurajskie"? To tak jakby napisać po obejrzeniu Gry o Tron, że odbiega od prawdziwej historii. ;) Zgadzam się z Twoją opinią, że może nie jest arcydziełem, ale to całkiem niezłe kino fantazy, inspirowane jedynie prawdziwymi zdarzeniami. Przejrzałem przez seansem opinie i miałem co do filmu mało entuzjastyczne nastawienie. Szczególnie czytając o "beznadziejnej grze aktorskiej"... A teraz? Co ci ludzie biorą, się zastanawiam. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones