oprawiona w amerykanska ramke. Wyszlo to jej na dobre, japonska wersja o ile by byla to zapewne bylaby bardziej krwawa, przez co bardziej realistyczna. W tej wersji mamy mniej krwi ale za to ciekawie pokazazany jest swiat realny mieszajacy sie ze swiatem zjaw, potworow i czarow. Jak dla mnie za efekty specjalne duzy plus. Co do gry aktorskiej to bez zarzutu a Keanu Reeves jak najbardziej poradzil sobie z rola "mieszanca" Kaia. Zreszta wydaje mi sie, ze aktor czuje sie swietnie w takich rolach, a takie role jak najbardziej do Niego pasuja. Film ogladalo sie b. dobrze ze spokojem mozna polecic 7/10
Fari jeden szczegół, to nie jest Japońska legenda tylko historia ;) 47 roninów to postacie historyczne.