Serio, aż tyle go było, wypowiedział jedną kwestię i znikł.
CGI super - Wschodnie stwory i mitologia ładnie się prezentują na ekranie ale nie w momencie gdy towarzyszą im drewniani aktorzy. I to nie tylko Keanu, który się nie wyróżniał i nie przeszkadzał. Tam wszystko odnośnie rozwoju fabuły, narracji i dialogów było tragiczne. Nadęte teksty mogą deklamować postaci anime i wtedy byłoby to do przeżycia.
2 godziny szybko zleciały, ale w filmie brakowało mi sensownego połączenia kolejnych scen.