Bardzo lubie Van Damme, niekoniecznie ostatnie jego lata kiedy grywal w dziadowskich filmach. Ten tez mozna nazwac lekko dziadowski, do polowy byl naprawde sweitny ale pozniej... no coz, zrobila sie z tego ckliwa historyjka z happyendem.
Duza niespodzianka to aktorzy. Wiekszosc drugoplanowych aktorow to... jego dzieci. Dziewczyna z aparatem, ta zastrzelona pozniej to jego wlasna corka, zreszta producentka tego filmu. Syn filmowy jest jego prawdziwym synem. Wiec nie ma co sie dziwic stylem aktorstwa, ale przyznac musze, ze podoba mi sie ich filmowy biznes.
Co do historyjki, troche naciagana ale jak wspomnialem, do polowy wszystko bylo naprawde swietne. Dalem tak wysoka ocene nie za wartosc filmu, ani aktorstwo, ale za determinacje rodziny aktorskiej aby zrobic dobry film akci. I jako film akcji byl naprawde bardzo dobry.
Typowy VanDammowksi film.