To jest jeden z tych polskich filmów, które na mnie działają. Kiedy próbuję ustalić dlaczego, docieram do jakichś paradoksów, bo te przyczyny generalnie powinny świadczyć o filmie źle, a to one właśnie sprawiają, że film staje się dla mnie jakiś taki wyjątkowo realny, bliski, wręcz prawdziwy. Cały szereg zbędnych scen czy wypowiedzi aktorów, jakieś dziwne dłużyzny; momenty, w których oczekiwałbym jakiejś eskalacji napięcia, spektakularnych scen czy jakichś konkretnych, kluczowych wydarzeń, a wszystko jakby się rozmydla i fabuła idzie gdzieś w bok. I do końca nie wiem czy oglądam film sensacyjny czy obyczajowy. I kiedy dostrzegam jakieś niedororóbki logiczne i włącza mi się tryb analizy, to jednak często odnajduję jakieś możliwe wyjaśnienia. Ba! Przypomina mi się szereg życiowych sytuacji, w których ludzie wcale nie działają tak jak nakazuje niby racjonalne rozumowanie widza rozłożonego w fotelu przed telewizorem.
I ten klimat, który już po obejrzeniu filmu nie pozwala mi jasno rozstrzygnąć czy właśnie zmarnowałem kolejne sto minut życia czy może obejrzałem inspirujący, nieszablonowo nakręcony film z życia...
Ciężko mi sobie przypomnieć tytuły filmów, które podobnie mnie nastrajały... Może np. Krótka histeria czasu?
Zgadzam się z powyższym. Film niby słabo zrobiony, czasami jakieś trywialne dialogi i na pierwszy rzut oka "banalni" bohaterowie. W sferze emocji jednak naprawdę dużo się w tym filmie dzieje. Przykładny mąż i ojciec, facet jakich wiele i przecież kocha swoją żonę i córkę, nie jest babiarzem ani nie chodzi do burdeli... Ale spotyka kobietę, która mówi "tu i teraz" - i pojawia się męskie pytanie, ważna kwestia - a ty jakbyś się zachował w takiej sytuacji...? Jedna chwila zmienia życie, gdy emocje dochodzą do głosu. Co robi wtedy rozum? Racjonalnie myślący facet, umysł ścisły - architekt.... złamał się, schował rozum do kieszeni... Niby prosty, polski film a potrafi zająć człowieka na jakiś czas - szczególnie faceta.
Nie tylko faceta, kobiety tez..., to jedna kwestia.
A inna kwestia, to, ze niejedna kobieta zastanowi sie nad tym czy moj maz tez tak sobie pozwolil/al bedac w delegacji...