Uważam, że Pan Krzystek stworzył ciekawą produkcję. Film jak dla mnie dobrze skrojony, trzymający w napięciu. Ciekawa rola P. Głowackiego oraz innych mniej znanych aktorów jak K. Czeczot czy W. Solarz.
Minusem jak dla mnie wulgaryzmy. No cóż, być może to język ówczesnych tajniaków. Ogólnie polecam. Ciekaw jestem co o tym filmie myślą użytkownicy starszej daty, którzy pamiętają te wydarzenia.
Wiadomo, S. Huskowski, Abp.Gulbinowicz czy J. Pinior to postacie autentyczne, ale orientuje się ktoś czy faktycznie mjr Bagiński oraz "Stary" także istnieli?
Akurat wulgarny ubek mi bardzo podpasował. W filmie widać, że jego słownictwo razi nawet jego otoczenie. A sam film nie jest arcydziełem ale ogląda się dobrze, kawał solidnej roboty. Przede wszystkim nie ma w nim martyrologii, pokazano, że dla młodych ludzi działalność w podziemiu to była przygoda oczywiście niebezpieczna i ważna, ale bez frazesów i pustych słów. Tak samo jak wojna dla pokolenia Kolumbów.
O Bagińskim nie znalazłem, ale "Stary" istniał naprawdę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Mikoś.
Co zaś do wulgaryzmów - moim zdaniem w tym wypadku były niezbędne i w ogóle nie rażą. Sytuacja po obu stronach była napięta i nie oszukujmy się - zachęcenia milicjantów do siedzenia na zimnie przez 24h czy zmobilizowanie do wytężonej i mrówczej roboty nie osiągnie się słowami "szanowni panowie, proszę o spowodowanie ustalenia adresów podejrzanych i zatrzymanie ich zgodnie z procedurami". Krótkie "zap*****ć nieloty je****ne" wystarczy więcej niż tysiąc słów :-)
Tak, brak martyrologii, wyraźnie wyróżnia ten film. I może dzięki temu tak się go dobrze ogląda.
Co do wulgaryzmów, to trudno się z Państwem nie zgodzić że pasuje do postaci i sytuacji.