PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=537460}
7,0 42 094
oceny
7,0 10 1 42094
6,3 10
ocen krytyków
80 milionów
powrót do forum filmu 80 milionów

Dziś na Tv Puls. Nie wiem, czy oglądać, język bohaterów typowy raczej dla Drogówki,
a nie początku lat 80. Pamiętam te czasy - wtedy tyle się nie używało wulgaryzmów.
Rozumiem, że to kino i trzeba trochę podgrzać atmosferę, ale moją ciekawość filmu
wyraźnie schładza...

ocenił(a) film na 8
Said_3

a mnie on ciekawi i TV już się grzeje...

Said_3

Zdecydowanie za dużo przekleństw, też zwróciłam na to uwagę :)

ocenił(a) film na 5
Said_3

Ja obejrzałam wczoraj i nie polecam, historia na faktach, więc jej się nie będę czepiać ale język którym się posługiwali..po co te przekleństwa? To znacznie obniżyło wiarygodność filmu.

Divian

Zgadzam się, taki język bohaterów zdecydowanie obniża wartość filmu.
Niestety obecnie polscy twórcy "na siłę" wplatają" wulgarność i seks do filmów, nawet o charakterze historycznym.
Niedługo pewnie zobaczymy na ekranie nowe wersje Krzyżaków czy Pana Wołodyjowskiego, gdzie bohaterowie będą co chwila rzucać ch... i k... ;)

ps. dobrze, że wczoraj nie oglądałem tych "milionów" ;P

ocenił(a) film na 5
Said_3

Moja Mama zaczęła bronić filmu tłumacząc, że ubecy byli idiotami i tępakami i klneli dużo :D Tyle, że w w tym przypadku i Ci z solidarności robili to na potęgę :) Dla porównania można wziąć "Jacka Stronga". Tam jakoś nikt ciągle nie bluzgał. Film na poziomie.

ocenił(a) film na 8
Divian

No i właśnie "Jack Strong" jest w tym aspekcie mało wiarygodny. Wojsko bez bluzgów? Hehe ;)

ocenił(a) film na 8
Said_3

"(...) wplatają" wulgarność i seks do filmów, nawet o charakterze historycznym."

Nie sądzisz chyba że dawniej ludzie seksu nie uprawiali? :P

ocenił(a) film na 3
Divian

Zgadzam się. Film jest beznadziejny: postaci są schematyczne, sztampowe, wszystkie odgrywają ustalone, jasełkowe role. Oczywiście ubecy to nie dość że świnie, ale same durnie i fajtłapy. Sobczak jest taką karykaturą, że nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać. A ten greps pod koniec (spoiler alert), że niby zapomniał o podsłuchu -- pardon: przecież on kilka/kilkanaście scen wcześniej odbierał raport od jakiegoś technika inwigilacji, który mu opowiadał o tym, co tam w kurii podsłuch wyłapał rzekomo przywiezionych przez ogrodników gruszkach i jabłkach! Fantastyczna robota, Panie Scenarzysto -- ciekaw jestem, czy jako widz też lubi Pan być traktowany jako kompletny idiota ;). Klimatu solidarnościowego film nie ma za grosz; żadnego tła, żadnych zapadających w pamięć scen, ciekawych epizodów. Ot, taki płaski kryminalik w plastikowej obudowie filmu parahistorycznego. Dałem "trójkę" za nieźle zrealizowane sceny kaskaderskie z samochodami -- które stanowią jakiś promil czasu trwania filmu, ale i tak zdają się być chyba jedyną rzeczą, która wyszła twórcom naprawdę nieźle (co prawda, nie wiadomo, po jaką cholerę w ogóle się w scenariuszu znalazły, ale skoro już są, to fajnie, że się udały :)).

ocenił(a) film na 3
sbbbbs

Zgadzam się w 100%, dobrze że ktoś to napisał

ocenił(a) film na 9
sbbbbs

Faktycznie, Sobczak sam słuchał fragmentu nagrania z kurii... Mimo wszystko uważam, że nie chodziło o to, by robić z widza idiotę, ale by pokazać, jakim kretynem jest Sobczak.
Poza tym film bardzo mi się podobał.

ocenił(a) film na 8
Divian

a 90% mięsa to wina kapitana :P

ocenił(a) film na 9
Divian

Jestem bardzo czuła na punkcie przekleństw, ale tu mnie nie raziły zbytnio. W ustach Sobczaka brzmiały naturalnie, były wręcz częścią tej postaci. Na bluzgi innych bohaterów nie zwróciłam specjalnej uwagi.

ocenił(a) film na 7
Said_3

Też mnie te przekleństwa trochę irytowały ale bez przesady. Około 80-90% bluzgów to wina tego SBka z ciągotami do wysublimowanych epitetów a taki znajdzie się zawsze i wszędzie.

Said_3

ta już. chopie robole klęli na potęgę - i na trzeźwo i po wódce. poprawności politycznej nie było sztygar ryczał, że Cię ****, albo, że się z Tobą **** nie będzie. główny elektryk ryczał do załogi - czy was **ło? a cinkciarz negocjował - w ***ja mnie pan chcesz zrobić?

takie były czasy.

Genral_Film

Zależy kto w jakim środowisku "roboli" się obracał... :P

Said_3

tamta Polska było robotniczo-chłopska więc wszyscy ku****li, aż echo niosło. A kto twierdzi inaczej idealizuje lata swej młodości.

ocenił(a) film na 8
Genral_Film

Dokładnie :)

W 85 roku leżałem miesiąc w szpitalu, ordynator laryngologii puszczał wiąchy nie gorsze jak ten SB-ek tutaj :)

andre_

No i pić wtedy też umieli z charakterem :) a przy piciu jak recenzowali sytuację polityczno-gospodarczo-społeczną w kraju i na zgniłym zachodzie to językiem kwiecistym :)

Genral_Film

Klęli, ale raczej cholera, psia krew, g..., d... , słowo na k było używane rzadko i zwykle z dodatkiem mać jako najordynarniejsze przekleństwo. Ale w młodym pokoleniu już to słowo niektóre środowiska zaczęły używać częściej bez dodatku, jako przecinek. Awangarda była w wojsku, jak byłem tam w 87 to popularne było do k... nędzy, z którym się wcześniej nie zetknąłem. Ale nawet w wojsku mniej wtedy klęli niż dziś studenci. A wtedy większość studentów i ludzi z wyższym wykształceniem w ogóle nie klęło. NIE WYPADAŁO. Nie klęły też kobiety, nawet proste. Najostrzej klęli niewykształceni alkoholicy. Ja film oglądałem dawno i nie pamiętam dokładnie, ale chyba Pinior w nim nie klął? Tak się składa, że poznałem przelotnie Piniora, a moja żona zna go nieźle. Jest to bardzo kulturalny człowiek. Nie wierzę w oskarżenia przeciwko niemu, był zawsze bardzo bezinteresowny.

seredyn

W jakimś wyidealizowanym PRLu się waszmość chował. Może jeszcze sztachetami przed remizą się nie okładano? Owszem w tramwaju smarkacz nie bluzgał przez telefon, bo i telefonu nie miał, ale przy trzepaku od huxjów i kóxxw uszy więdły jeśli dorosłego nie było w pobliżu, albowiem przywilejem dorosłego mężczyzny było mięsem rzucać. I tu się zgodzę, kobiety okazjonalnie zaklęły, nie licząc tych z tzw. marginesu. Za to w hucie czy w spółdzielni rolniczej... A jak przy zliczaniu chorągiewek towarzysze potrafili złość na rachunki wyładowywać...

Genral_Film

Tego, że w ogóle nie klęli nie napisałem. Wychowywałem się na wsi do 20 roku życia, ale żyłem trochę na uboczu, jako syn nauczycieli. Podtrzymuję jednak, że słowo na k używano rzadko, dopiero od drugiej połowy lat osiemdziesiątych zaczęto stopniowo używać bez dodatku jako przecinek. Robotnicy bardziej klęli niż chłopi, a wykształceni bardzo rzadko. I właśnie raczej po pijaku, rzadko na trzeźwo. Unikano klęcia przy kobietach i dzieciach - dziś klną obie płcie i nie przejmują się obecnością osób postronnych. Owszem, nie mówię o kłótniach prostych ludzi, bo wtedy klęli na siebie i kobiety i mężczyźni, ale zwykle pod wpływem alkoholu, był to wyraz silnych emocji, a nie przekleństwa jako przecinki. Poza tym rodziny z takimi awanturami były negatywnie odbierane. Żona, która znała wielu działaczy opozycji potwierdziła że niektórzy z nich klęli (ale było to już po 1985), ale niektórzy - w tym Pinior -absolutnie! W liceum i na studiach moi koledzy nie klęli, uważali, że ich wyższe aspiracje na to im nie pozwalają. Chyba, że przy opowiadaniu dowcipów z przekleństwami, jako cytaty, raczej tylko w męskim gronie. Ale co pobożniejszym przekleństwo w żadnych okolicznościach przez usta by nie przeszło. SB-cy oczywiście klęli (nie wszyscy w jednakowym stopniu), w 1981 i 1982 jednak chyba w bardziej staroświeckim stylu niż w filmie.

Said_3

Tak czytam i czytam i coraz bardziej przecieram oczy ze zdziwienia... oglądałam zarówno "80 milionów" jak i "Jacka Stronga" i oba filmy nie raziły mnie swoim językiem, choć jak ktoś tu wspomniał w obu przypadkach nagromadzenie przekleństw było znacznie różne... ale czepianie się o ilość wulgaryzmów w rozmowach bohaterów??? Jeśli ktoś jest tak naiwny i uważa, że w PRL-u nasi rodzice i dziadkowie nie przeklinali to chyba urodził się dopiero wczoraj! Jeśli ktoś uważa, że kwestia ilości wulgaryzmów decyduje o prawdziwości (bądź nie) całego obrazu to bardzo przepraszam, ale nie powinien niczego oglądać co należy do współczesnej kinematografii - zapraszam do produkcji kina niemego!
W obu przypadkach wspomnianych wyżej filmów bohaterowie mnie przekonali, nie raził mnie ich język, bo dla mnie aktorzy zagrali bardzo dobrze swoje role, zwłaszcza właśnie Piotr Głowacki, który najwięcej przeklinał w "80 milionach" i w "Jacku Strongu" aktor, który np zagrał generała (a może marszałka) Kulikowa... i jak dla mnie to obie te postaci wyglądałyby właśnie nierealnie gdyby grając sceny wściekłości, złości czy niepowodzenia wypowiadali się poprawnie, składnie i kwieciście... Dopiero wtedy byście mieli Wy, "narzekacze", pole do popisu co też scenarzyści odwalili w tych dialogach!!! To dopiero byłoby oderwane od rzeczywistości!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones