on mial w plecaku rzekoma bombe,nikt nie powiedzial: SPRAWDZAM.Pracownice banku od razu mogly sie odwrocic i wyjsc,bo tak malo przekonywujacy on byl,ba policja tez mogla zarzadac,udowodnij źe ja masz ta bombe,cokolwiek mogl pokazac co przypominalo ta bombe ale nie,ja mam plecak a tam...jest bomba taa,Nie mial nawet zapalnika nie mial nic,nawet broni dla postrachu by wygladalo,ze on nie zartuje.Ech i oni go zabili?Zero profesjonalizmu.