PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681459}
6,4 5
ocen
6,4 10 1 5
A Moment to Remember
powrót do forum filmu A Moment to Remember

nie no znowu to robia...

Jaki

Niestety.... ;/

aneant89

pffyy- żenada!!! Kino amerykańskiego już naprawdę nie ma pomysłów, ze musi robić filmy-plagiaty na podstawie produkcji Koreańskich,Japońskich czy też kryminałów z Hongkongu?????

Jaki

wszystko próbują skopiować zero uszanowania czyichś pomysłów...

fira16

Bardziej chodzi o to ze sa tak wypaleni z pomyslow ze nie potrafia nic dobrego i wlasnego wymyslic. Przez lata obserwujemy jak ciagna pomysly z azji i w wiekszosci gnoja filmy okrutnie. Brak slow co zrobili z Old Boyem i z Infernal Affairs ze o My sassy girl nie wspomne.. a teraz zabieraja sie za ten naprawde dobry kawal dramatu.. nie lubie w dodatku tej aktorki w kazdym filmie gra tak samo a w dodatku wyglada jak kosmita (naprawde ma cos z kosmity oczy szeroko od siebie odsuniete). Nie przecze moze sie podobac - kazda potwora znajdzie swojego amatora.. ale nie to jest istotne. Chodzi o naprawde kawal genialnego filmu.. mieli 50 pierwszych randek.. to chyba wystarczy..
Nie atakuje jułesu tylko przez pryzmat azjatyckich remake'ow ale remake'ow wogole.. Swietny Kanadyjski Starbuck.. po naprawde dobrym przyjeciu na swiecie nagle amerykanie robia "amerykanska" wersje.. ogladajac oryginal a potem trailer ich remake'u odnosi sie wrazenie ze podmienili komputerowo aktorow..teksty..wszystko to samo.. po prostu dziwi mnie ich pazernosc i wieczny niedosyt kasy.. gdy ktos cos fajnego na swiecie robi oni tez musza to zrobic zeby na tym samym zarobic kase dla siebie.. sa gorsi od chinczykow podrabiajacych na potege wszystko do okola..bo oni przynajmniej sie z tym az tak nie afiszuja tymbardziej nie dostaja nagrod za "podrobki" tak jak w przypadku Scorsese..
glupie tlumaczenie ludzi ze wola amerykanski remake od oryginalu bo nie idzie rozpoznac aktorow bo wszyscy skosni sa.. brak slow.. ludzie przyzwyczaili sie do tego ze filmy sa anglo-jezyczne i nie chodzi o nic wiecej.. francuskie filmy przerabiaja i sa duzo gorsze a ludziom sie podobaja bo gadaja po angielsku i znaja wiecej twarzy w filmie..

Jaki

Amerykańscy filmowcy pazerni na kasę. Tu się zgodzę. Ale przecież ktoś im te prawa sprzedaje i sam zarabia na ich pazerności. Obie strony krzywdzą te dzieła i wiernych fanów oryginałów.

MotherHedgehog

Oczywiscie ze tak. W dzisiejszych czasach bez pieniedzy ciezko sie zyje a amerykanie maja ich za duzo to tez sypia ogromne pieniadze za skrypty i prawa azjatom dzieki ktorym to oni moja produkowac naprawde swietne i nowatorskie filmy i tak ta cala machina dziala. Amerykanie wydaja ogromne pieniadze na nie swoje pomysly, azjaci za te kase robia genialny film, amerykanie znow go odkupuja i gnoja go strasznie.. i o to mi chodzi wlasnie.. nie obchodzi mnie to to ze odkupuja prawa i trzaskaja remake'i tylko o to ze niszcza absurdalnie dobre filmy produkujac papke dla srednio rozgarnietego pochłaniacza hamburgerów.. bez wczuwania sie w klimat, specyfike orientu i ich metafizycznego podejscia do pewnych kwestii ktore to tak delikatnie prezentuja na ekranach.. amerykanie po prostu robia film dla kasy a nie dla oka czy tez zmyslow wogole.. u azjatow dostrzega sie glebie w przekazie i wiem ze nie przesadzam.. ale te filmy sa naprawde "grane" swietnie zarysowane postaci.. a niestety amerykanie bazuja na stereotypach lub aktualnej modzie.. i leca z nami w kulki ot co mi sie nie podoba..
dlatego wiem dobrze o tym ze obie strony winne.. tyle ze azjaci skads kase brac musza zeby wypuszczac tak dobre filmy szkoda tylko ze amerykanie zamiast robic dobre kino pozbawiaja je głębi i absolutnie jakiegokolwiek polotu..
Czy zgodzisz sie z moja opinia ?

Jaki

Cóż, nie ma co sie tak oburzac że Amerykanie robią swoje wersje. Jest to swojego rodzaju hołd dla koreanskiego kinematografi. Jest to też jakaś forma promocji oryginału, miejmy nadzieje że osoby które nie interesowały się kinem południowo-koreańskim siegną do niego po obejrzeniu wersji z Heigl. Oburzacie się że USA osmiela się robic swoja wersje ale co w sytuacji kiedy Azjaci siegają po amerykanski film? (patrz" "Everybody has a secret" czy "Aein"). Poza tym dziwi mnie że zachwycacie sie nad "AMTR" a pozycje takie jak właśnie "Aein" czy "Once upon a time in high school" przeszły bez echa...

Ruby_in_Gold

Oczywiscie masz racje. Wazne by dac do informacji publicznej ze jest to amerykanska adaptacja filmu koreanskiego np. Osobiscie irytuje mnie to ze amerykanie robia swoje wersje tylko dlatego ze sa zbyt leniwi i na pewno maja zbyt wysokie ego by ogladac film czytany z napisow. Nie chodzi mi tylko o sieganie daleko daleko za himalaje ale wezmy np dzis zapowiadanym na filmwebie remake'u 13 dzielnicy.. widac wtornosc tematyczna przez co siegaja gdzie indziej. Z taka kasa jaka oni dysponuja moga wykupowac kazdy scenariusz i prawa do filmow jakie tylko sobie wymysla i moze czesc tych remakeow jest zjadliwych ale juz taki "Starbuck" (oryginal francusko jezyczny z Kanady) to absolutna porazka. Scena w scene to samo.. swierzosci w kinie czysto amerykanskim nie przetwarzanym ze swieca szukac.. (taki Matrix jaki byl taki byl mozna lubic nie lubic ale to bylo cos nowego absolutnie wykraczajacego poza tamtejsze standardy, czy tez Incepcja.. ciekawe, nowe i nie przejedzone pomysly) juz nie wspominajac o "The Departed".. i calkowitym zabiciu swietnej gangsterskiej trylogii eh.. (nie byl zly jako film.. ale jako adaptacja scenariusza na podstawie HK filmu juz byl straszny poniewaz zrobiony w stylu "jak kazdy inny amerykanski film gdzie strzelaja do siebie").
Wracajac, AMTR chwyca za serce bo jest naprawde dobrym filmwem tak jak "Failan" , "Daisy" i wiele innych koreanskich ulepow gatunkowych. Znajac USA podejscie do robienia kasy i ich "adaptacji" film bedzie maksymalnie splycony dla srednio rozgarnietego zjadacza hamburgerow i goracych psow. Winie ich za to poniewaz "oglupiaja" widza z gory zakladajac ze widz musi miec cos prostego malo skomplikowanego do obejrzenia, no ale takie rzeczy sie srzedaja a reszta to "ambitne kino" ktore jest nisza, czyms w rodzaju ciekawostki..

Jaki

Prawdopodobnie masz racje - spłycanie przekazu, brak świeżości,ale jaki popyt - taka podaż, przeciętny widz nie lubi dłużyzn (ja jestem na świeżo po AMTR, tam pokazują jak dziewczyna kupuje puszkę coli przez ponad minutę - dla przciętnego widza nuda do potęgi) musza skrócić, muszą spłycić - na szczęście my nie musimy sie tym zadawalać, dzięki Bogu za internet i brak ACTA :D

Ruby_in_Gold

No wlasnie !!!! o to mi chodzi scena kupna coli to geniusz przyklad! .. o to mi chodzi w kinie azjatyckim ogolnie ogromna role odgrywaja szczegoly, drobne detale.. i to wlasnie mnie do tego kina przyciagnelo. Tak jak w My sassy girl gdzie glowni bohaterowie sie ani razu nie pocalowali a bylo czuc milosc w powietrzu. Masa filmow gdzie chemia byla miedzy aktorami a do niczego "nie dochodzilo" gdzie na odwrot w filmach zza wielkiej wody jest plycizna intelektoalna ale sa cycki. Wiadomo to sie sprzedaje tam a niekoniecznie juz u nas. Chociaz zdominowali kina niestety. I tez dziekuje za internet z tym ze z ACTA bym sie tak nie spieszyl bo obecnie próbuja ten szajs przepchnac pod inna nazwa.. Tam gdzie wielkie pieniadze tam internet nie pomoze. Wkoncu dopna swego i wszyscy zostaniemy przestepcami. Tylko dlatego bo nasi dystrybutorzy maja w nosie dobre filmy z kierunku wschodniego przez co my musimy uciekac sie do szukania filmow stamtad po forach, torrentach itp.

Jaki

możesz rozwinąć "scena kupna coli to geniusz"?

Ruby_in_Gold

Juz to zrobilem wyzej.
"geniusz przyklad" sens tego jest taki ze o te szczegoly mi wlasnie chodzi ktorych brak w filmach amerykanskich a co za tym idzie brak klimatu takiego jak w pierwowzorze azjatyckim a w przypadku tego filmu akurat ta scena byla bardzo wazna bo pozniej powtarzana przez glownego bohatera by jej przywrocic wspomnienia.

Jaki

Nie mam nic przeciwko wersji amerykańskiej.... ale z nią? Mierna aktorka z każdego filmu uczyni zwyczajnie mierny film...

Jaki

Od czasu kiedy obejrzałam A Moment To Remember nie znam lepszego filmu a do tej pory potrafiłam wymienić kilka, oczywiście anglojęzycznych :) Jeżeli wyprodukowana zostanie jego amerykańska wersja i będzie dorsza od oryginału to być może a Moment To Remember stanie się bardziej popularne i docenione i nawet na tym skorzysta?

ps. Powstał już jeden odpowiednik - moim zdaniem jest to I że cię nie opuszczę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones