Zgadzam się, że film jest przesiąknięty poprawnością polityczną. Nie zdołałam go obejrzeć do końca, głównie z tego powodu. Scena, w której polska tłumaczka na oczach Niemca wyrzuca z pokoju za niepłacenie czynszu brata i lokuje tam tegoż Niemca jest wizytówka tego filmu. A podpisem to, że były więzień obozu Auschwitz zaczyna być winnym tego, że nastoletni Niemiec musi się "użerać z dziadkiem". Z minuty na minutę zaczynam mu współczuć, że musi biedak wymieniać dziadkowi zepsute żarówki, że musi wozić go na rehabilitację, czy do miejscowej kawiarni. 2/10 za usilne, nieudolne, schmetayczne naprawianie stosunków polsko-niemickich.

A co to dla Ciebie jest ta "poprawność polityczna"? Niestety, ale my, Polacy, uwielbiamy naciągać pewne hasła, aby to nam "było dobrze". Równość, honor, praworządność... Wszystko jest super, o ile tylko zgadza się z tym, co my chcemy. Jak coś nam nie pasuje - no to od razu wrzawa. No i właśnie dlatego tak spodobał mi się ten film - bo pokazuje prawdę! Pokazuje prawdę, bo pokazuje historię zwykłego chłopaka, zwykłego dziadka, zwykłej dziewczyny ze zwykłym bratem - która to zwykłość zostaje naciągnięta przez palec zwany "historią Auschwitz".
Powiem Ci coś - to, że Ty zaczynasz temu nastoletniemu Niemcowi współczuć, bo się musi ze starym dziadkiem użerać, to właśnie jest wielki sukces tego filmu! Bo dzięki niemu Ty widzisz tam człowieka, po prostu innego człowieka. Jest Niemcem, ale mógłby być tak samo Polakiem, Francuzem, Anglikiem, Hiszpanem czy pochodzić z wysp Bora-Bora. To nie jest poprawność polityczna - to jest pokazanie, że jakkolwiek któryś naród zrobił coś strasznego, człowieka z tamtego narodu masz szanować, a nie patrzyć cały czas na historię. Jeśli uważasz natomiast, że współczucie takiemu Niemcowi to dla Ciebie porażka, utrata honoru, przegrana - to wtedy właśnie Ty popełniasz błąd, a nie ten film. Ten film tylko daje do myślenia - w prosty sposób, bez wielkich historii, słów i wydarzeń. A szczególnie ten film potrafi sprawdzić w praktyce, jakim jesteś np. katolikiem miłującym drugiego człowieka bez względu na jego pochodzenie, albo pacyfistą chcącym, by na świecie nie dochodziło do konfliktów. Bardzo proste i przejrzyste. Twoja wypowiedź jest właśnie taką odpowiedzią na pytanie testowe. Wynik... Cóż, sam sobie go wystawiłeś - a ja nie zaprzeczam.

Nie jestem dzieckiem, żebyś mnie pouczał i zwracał się do mnie: "..masz szanować.." . Według mnie wykazujesz się zachwianym stosunkiem do narodu polskiego (jeśli jeszcze raczysz się do niego przyznawać), skoro ujmujesz się tak stanowczo za Niemcami i innymi nacjami, przypisując Polakom przesadę w obronie swojego dobrego imienia. Może od razu schylmy głowy pod każdym wiadrem pomyj jakie chcą nam wylać i gódźmy się na wszystko co nam proponują. Otóż nie mam zamiaru, wbrew takim malkontentom jak ty. Bo ci co oddali życie za Polskę (czyli wszystko co mieli), ostatnie czego by sobie życzyli to nie oglądania się na historię, co ty powyżej bezwstydnie proponujesz. To wszystko co mam do napisania w dyskusji z Tobą.

A wyobraźmy sobie sytuację odwrotną. Jakby to Polak pojechał do Niemiec np. do Dachau żeby się opiekować jakimś dziadkiem Niemcem, który za swą "niepoprawność polityczną" był tam więziony. Już to widzę: "Och jakie to wielkoduszne pojechał do Niemiec opiekować się jakimś staruszkiem. Nie podoba mu się to za bardzo, ale na pewno w głębi serca robi to wszystko z dobroci..."

"Bo ci co oddali życie za Polskę (czyli wszystko co mieli), ostatnie czego by sobie życzyli to nie oglądania się na historię, co ty powyżej bezwstydnie proponujesz." - tu akurat ostro po bandzie pojechałeś, bo większość ludzi nie chce do tego wracać i nie chce tego pamiętać i NIE chce o tym rozmawiać o czym sam mogłem się przekonać.

TzyghaN napisał tylko wg mnie bardzo obiektywną ocenę, a Ty oczywiście jak przystało na Polaka nie możesz mu przyznać racji bo to obraża polski naród, ale zamiast argumentów wyrzucasz mu że nie jest Polakiem i że przypisuję przesadę obronie dobrego imienia. To się nazywa MEGALOMANIA i w naszym narodzie funkcjonuje od setek lat.

PiSiory-horrory i tutaj szczują polkoooością... żenada, brak kultury, etc.