...gdy wszyscy świętują rzekome uniewinnienie Mazurkiewicza? Czy to po prostu wyobrażenie w głowie, którejś z postaci??? Tak samo bez sensu tortury Olszańskiego skoro trzymał z mordercą? A i tak nie kapuje czemu z nim trzymał? Korzyści majątkowe???
Rozumiem, że wykupił się u Olszowego. Za złoto zostali kumplami i papiery tego pierwszego morderstwa z '46 zniknęły. Potem świętowali w znajomej knajpie. Już wtedy w oko wpadła mu Anna. Zastanawia mnie czy zabicie Niwińskiego to był podwójny interes Władka i Olszowego.
Scena z torturami wyjaśnia nam też brak więzi fizycznej z żoną.
Hmmm czyli ta scena ze świętowaniem to taka retrospekcja? Prokurator też byłby zamieszany? Bo to nie było w knajpie tylko chyba w jakimś mieszkaniu? No tak Niwiński był tam z Anną, a Olszowy się do niej zalecał więc mogli mieć z Władkiem wspólny interes w tym materialno-miłosny.
Co przez to rozumiesz w tej scenie z torturami? Mi tutaj chodziło o to dlaczego Olszowy go torturował skoro byli w zmowie? Ale chyba wynika na to że to też była retrospekcja i właśnie wtedy Olszowy i Mazurkiewicz weszli w zmowę. I tak jak celnie zauważyłeś pozostał mu po tym uraz fizyczny.
Tak, dla mnie to były retrospekcje. Olszowy go torturował żeby wymusić przyznanie się do winy w sprawie morderstwa z '46. Potem się pewnie dogadali.
Wydaje mi się, że sam Olszowy, wtedy major nie dałby rady ukryć morderstwa, tym bardziej posiadając w pokoju przesłuchań morderce. Ktoś jeszcze musiał pomóc
Nie przyglądałam się uważnie ale wywnioskowałam o tej knajpie stąd, że Niwiński był właścicielem,to w sumie czemu mieliby się spotykać gdzie indziej niż u niego