Odpowiedziałem Ci pod jednym komentarzem, odpowiem i po drugim.
Mógłbyś rozwinąć "bezjajeczność" bohaterów ? Schuchardt, Chyra, Grabowski, Jakubik - wszyscy stworzyli ciekawe i dość wyraziste kreacje. Linda też. Role kobiece moim zdaniem faktycznie nieco gorzej, ale też nie tragicznie.
Nie ma psychologii ? A główny bohater, który zachlewa ryja w pewnym momencie mimo, że nie pije? Wpływ osadzonego na prowadzącego śledztwo (scena z krawcem). Walka z systemem, gdzie każdy każdego kryje? Sporo wątków, gdzie bohaterowie mają psychologicznie ogromne obciążenie. Relacja Chyry z żoną ( przynajmniej ze strony Chyry). Ok każdy ma prawo oceniać jak chce, ale ciekawi mnie czemu tak nisko oceniasz moim zdaniem dobry film.

"Ciekawie stworzoną postacią" był Barnes z Plutonu. Albo Adi Miauczyński. Dzień później nie pamiętam imienia głównego bohatera tej chały.

Weź Biovital czy inne gówno na pamięć. Piękny Władek nie jest łatwy do zapomnienia. Adaś Miauczyński miał tyle odsłon, że cieżko wybrać jedno skojarzenie. Masz jakieś konkretne zastrzeżenia do którejkolwiek roli?

Co do psychologii to dodam też, że postać Mazurkiewicza tak pięknie czaruje widza, że mimo tych kilkudziesięciu ofiar, zdaje się nie być najczarniejszym charakterem w tej całej historii.

W pełni się zgadam z tym komentarzem. Okrutna słabizna. Film się wlecze, nic się nie dzieje, zero emocji, zero akcji, zero suspensu, zero napięcia, dialogi puste. Dokładnie jak piszesz - wczoraj widziałem film, dziś nie pamiętam nazwisk bohaterów.

Nie zgodzę się, że film jest słaby ale by był faktycznie dobry jednak zabrakło trochę.
Wychodząc miałem wrażenie, że był trochę na skróty. Że zabrakło kliku scen które by rozbudowały wątek.
Jakiś moment odkrywania kolejnych ofiar bo trochę to odebrałem jak wyciągnięte z kapelusza.
Trochę więcej interakcji z przesłuchań może.