Nie jestem pewna czy jest to film o miłości-muszę tę sprawę jeszcze przemyśleć. Fakt faktem, że obraz ten stawia wiele pytań retorycznych. Wiele wątpliwości w człowieku zasiewa i pozostawia odbiorcę bez odpowiedzi. Pozostawia odbiorcę samemu sobie :]]] Polecam ludziom, którzy lubią myśleć nad sobą i otaczającym nas światem, który jest strasznie porąbany, a momentami wręcz ckliwie banalny.
Może o miłości, jakby to nie brzmiało, która może pokonać bariery. O tym jak miłość jest pojmowana przez Beth i Adama: czy tak samo, jako pewna idea, choć nie zawsze na to wyglądało, czy inaczej, w zależności od życiowego przypadku.
Najgorsze we wszystkich relacjach między ludzkich jest to, że z biegiem czasu każdy człowiek się zmienia-dobrze, jeżeli te zmiany idą w ta samą stronę ... często bywa jednak tak, że idą w dwie zupełnie inne 'strony świata'
Hehe ostatnio wieloletnia przyjaciółka się zmieniła, zrobiła mnie w konia, nie może mi teraz spojrzeć w oczy-tak, jestem jej przykrą konsekwencją :/
Moim zdaniem wszelkie zmiany powinny być 'następną warstwą', ale nie można zapominać o tych warstwach, które są pod spodem ;) Bo przecież człowiek nie rodzi się co kilka lat na nowo, prawda?