PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=475159}

Adam

7,3 27 294
oceny
7,3 10 1 27294
7,8 4
oceny krytyków
Adam
powrót do forum filmu Adam

mały książę

ocenił(a) film na 8

Adam ma 29 lat i mieszka w sporym mieszkaniu gdzieś na Manhattanie. Pracuje w niewielkiej firmie naprawiając zabawki i przeogromnie interesuje się kosmosem, gwiazdami, tym co widać na niebie. To niezwykle miły, łagodny i ułożony chłopak, który choruje na zespół Aspergera - łagodniejszą formę Autyzmu. Choroba ta objawia się m.in. tym, iż Adam ma trudności w akceptowaniu zmian i problemy w kontaktach społecznych. Jest niezwykle prawdomówny, jego zainteresowania niesamowicie go pochłaniają i ma kłopoty w odczytywaniu emocji i zachowań drugich osób, co objawia się przez nierozumienie żartów i drobnych sugestii. Sam również ma kłopot z okazywaniem emocji i wyrażaniem swoich uczuć. Któregoś dnia spotyka Beth – młodą nauczycielkę w szkole podstawowej, która dopiero co wprowadziła się do jego kamienicy. Wkrótce tych dwoje nieznajomych połączy niezwykła, nietypowa więź...

"Adam" to film całkowicie rozbrajający, tak jak i rozbrajający jest jego główny bohater. To niezwykle miła, delikatna i przyjemna opowieść, która daje niesamowity zastrzyk pozytywnej energii. To taka prawdziwie zabawna historia, którą ogląda się jednym tchem od pierwszej do ostatniej sceny. Trzeba jednak oczywiście pamiętać, że "Adam" w żadnym wypadku nie jest komedią romantyczną (i dobrze!), bo relacja łącząca dwójkę głównych bohaterów nie jest typowa i do takiej też się nie rozwinie. Film Maxa Mayera to normalna, ale niezwykle szczera i prawdziwa opowieść. Film niesamowicie magiczny, ale nie bujający w obłokach, romantyczny, ale nie oddalony nie wiadomo jak bardzo od rzeczywistości. Momentami bardzo śmieszny, chwilami naprawdę wzruszający, ale przede wszystkim mądry. Taka miła odmiana od ckliwych, nawymyślanych i udawanych opowieści o miłości. Najlepsze jest w nim natomiast to, co może zabrzmieć trochę jak wada ale jest wprost przeciwnie, iż jest prosty i zwyczajny, dzięki czemu dobrze się go ogląda i bez problemowo on do nas trafia.

Film Mayera jest urzekający dzięki małym scenkom, jak chociażby niezbyt udanej konwersacji na kanapie, czy przygotowywaniu się do rozmowy kwalifikacyjnej. Ogląda się go również dobrze dzięki fantastycznym aktorom - spokojnej Rose Byrne (zupełni innej niż tą, którą znamy z "Układów") oraz Hugh Dancy'ego, który rewelacyjnie zagrał Adama. To w gruncie rzeczy dzięki nim tak łatwo i szybko możemy przejąć się losem bohaterów, to dzięki nim są oni tak sympatyczni i prawdziwi. Na plus trzeba też koniecznie zaliczyć świetne zakończenie, najlepsze jakie można było by sobie wymarzyć do tej historii, które nie jest typowym, ckliwym happy endem, a pozostawia nas w naprawdę ciepłej atmosferze. Podsumowując: naprawdę dobry film, który świetnie się ogląda i który potrafi poprawić humor. Coś jak zeszłoroczne „Spotkanie” z Richardem Jenkinsem.

8/10

milczacy

To jest komedia romantyczna. Film w czasie seansu mi się podobał, zaraz po pozostawiał pozytywne wrażenie. Masz rację, że poprawia humor. Mimo wszystko - Teraz "na chłodno' uważam, że to nie będzie jeden z tych filmów, które zapamiętam na dłużej, gdyż pozostaje on jedynie udaną, ciepłą komedią romantyczną (jakkolwiek w rozumieniu tym pozytywnym), a miał szanse stać się filmem poważniejszym i takim, który oprócz pozostawienia sympatycznego uśmiechu na twarzy pozostawiłby więcej refleksji, ku czemu miał predyspozycje. Można się obrazić na gatunek i stwierdzić, że wszystkie komedie romantyczne są banalne, schematyczne i pełne cukru, ale też "Adam" jest przecież prostą, wręcz klasyczną historią o dwójce bohaterów, którzy powoli się poznają, zakochują i 'czekają' na te scenariuszowe problemy, które wystawią ich uczucie na próbę. W tym przypadku reżyser indywidualność swojej opowieści oparł o chorobę chłopaka. Tak naprawdę to tytułowa postać czyni ten film bardziej wyjątkowym, niż większość innych propozycji w tym gatunku, wciąż jednak posługując się chorobą dla scenariuszowych sytuacji, które jak ulał pasują do swojego gatunku (scena jak się poznają, jak bohater myje okna, jak przygotowywują się do rozmowy kwalifikacyjnej), a potem skomplikowanie trochę na siłę (osobno prowadzony wątek sprawy w sądzie ojca dziewczyny, po to, aby w pewnym momencie doszło do konfliktu). Pod względem uroku, magii film oczywiście jest bardzo fajny, troszkę lepszy nawet, niż niedawne i tez niegłupie "500 days of summer", ale też można było pójść w stronę większej głębi ich relacji, mniej oczywistości. Nie mówię, że oczekiwałbym od razu czegoś tak poważnego, jak np. "Away from her".

ocenił(a) film na 8
5IN

Ponieważ "Adama" oglądałem dopiero wczoraj, więc nie jestem w stanie jak na razie powiedzieć ile mi z tego filmu
zostanie wspomnień, ale mam wrażenie, że kilka scen będę miał jeszcze długo pod powiekami, co jest już sporym sukcesem.
Z resztą z tym nigdy nie wiadomo, bo np. "Spotkanie" o którym wspomniałem na samym końcu notki, również wydawało mi się
tylko takim ciepłymi filmem, który jakoś specjalnie nie zapadnie mi w pamięci, a jak się okazało pomimo iż minął już rok
od tamtego seansu, wciąż dokładnie pamiętam tamten film.

Ja bym się jednak upierał, że "Adam" nie jest taką stricte komedią romantyczną, bo dla mnie filmy z tego gatunku to
lekkie, zabawne, ale głupiutkie opowiastki o tym jak dwoje młodych ludzi spotyka się, najpierw nie za bardzo lubi ,
później zaczyna się powoli do siebie zbliżać, by po przejściu drobnego kryzysu jednak być ze sobą na szczęśliwe zawsze.
"Adam" bardziej mi tu pasuje do obyczajówki czy pozytywnego dramatu. No, ale to tylko kwestia nazewnictwa. ;)

Wg mnie "Adam" jest gorszym obrazem od "(500) days of Summer", którym jestem szczerze zachwycony i który dla mnie był
jednym z największych pozytywnych zaskoczeń i jednym z najlepszych obrazów zeszłego roku. "Away we go" jeszcze nie
widziałem, więc się nie wypowiadam ;)

Pozdrawiam

milczacy

Myślę, że sam kręgosłup "Adama" to klasyczna komedia romantyczna o jakiej piszesz, a wyjątkowość polega na mniej oczywistym, ale jednak nie skomplikowanym bohaterze - przystojnym i generalnie cały film miłym. Nawet to troszkę gorzkie zakończenie, nie pozostawia wątpliwości o tym i chociaż nie jest hollywoodzkie, to się często zdarza w kinie bardziej "indie". Z drugiej strony jest ono też przewrotnie jednak pozytywne, a bohater ma szansę również na swoją "jesień", nawiązując do finału "500 days of dummer". Fakt, że całość jest przyjemna w odbiorze, dobrze zagrana i spokojnie, ciepło nakręcona. Oczywiście dobrze, że powstają takie rozrywkowe filmy, jak te. "Away from her", chyba pomyliłeś z "Away we go". Ten pierwszy to kameralny, wyrazisty dramat o miłości. Drugi nietypowy, mały film Mendesa w stylistyce "Once". Oba w sumie polecam. Jakby spojrzeć na inne ciekawe komedioromantycznoobyczajowe filmy, to warto siegnąć po animację "Mary and Max" i nietypowe "Paper heart", bardziej klasyczne i starsze "Nick and Norha infinite playlist".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones