"Autorami „Ajami” są Scandar Copti i Yaron Shani - pierwszy z nich jest Palestyńczykiem,
drugi zaś Izraelczykiem. Obaj wychowywali się w Tel Awiwie-Jafie, więc znają realia, w
których umiejscowili swoich bohaterów. Film w znacznym stopniu wyraża ich zbiór
doświadczeń, sposób patrzenia na obrazowane środowisko z muzułmańskiej i
judaistycznej perspektywy. Twórcy zauważają, że podziały między zwaśnionymi narodami są
zbyt duże, żeby mur, który ich dzieli, mógł runąć jak ten w Berlinie. W „Ajami” nie ma miejsca
na zgodę - jest za to nieustanna spirala przemocy, którą mogliby przerwać pewnie jedynie
lokalni przywódcy religijni, ale nie czynią tego, bo sami wychowani byli w atmosferze
wrogości do innowierców. Powstaje błędne koło, w którym najłatwiejszym sposobem na
rozwiązanie konfliktu jest sięgnięcie po broń. Nie bez przyczyny już w pierwszej scenie filmu
ukazana jest śmierć bogu ducha winnego piętnastolatka - zginął przypadkiem, bo zabójcy
pomylili go z tym, którego faktycznie chcieli dopaść. Jest to rzeczywistość zapewne nieco
przerysowana, ale autorzy tłumaczą, że w tym świecie najpierw się strzela, a dopiero później
prowadzi negocjacje." więcej na: http://www.ksiazeizebrak.pl/node/816