Książki nie czytałem, od znajomych kojarzę, że jest w miarę ok. Widząc wcześniej zwiastuny, myślałem, że to będzie serial. Wyszedł film, w sumie taki mocno średni typowy Netflixowy produkt. Jak dla mnie nic ciekawego. Na przyśpieszeniu jeszcze jakoś ujdzie.
Pierwszy akt filmu, raczej słaby i nudny, w drugim akcie już coś się zaczyna dziać, ale najważniejsze aspekty w mojej opinii są mocno przycięte, mam na myśli przemianę tej blondyny i ten niby romans z księciem. Wydaje mi się, że te dwie kwestie mogły trwać trochę dłużej, aby były bardziej wiarygodne, bo wówczas trzeci akt wychodzi na błahy i mało emocjonujący. Może gdyby wyszedł z tego jakiś mini serial po 4-6 odcinków, to historia nabrałaby więcej kolorytu. W tej formie to oprócz trójki głównych bohaterów to nikt nie rzuca się specjalnie w oczy. Niby to jakaś baśń, a tak mało baśni w tym wszystkim.
Raczej nie polecam, chyba że ktoś ma multum wolnego czasu i ogląda na przyśpieszeniu.