Miałam taką samą wątpliwość! Najpierw przestraszyłam się, że ją też chciał zabić. Ale potem uzmysłowiłam sobie, że on się z nią żegna. Przecież powiedziała mu, że będzie czekać na niego! Najwidoczniej nie chciał jej skrzywdzić jeszcze bardziej. Widział, że policja się zbliża, wydaje mi się, że to było by ją oczyścić z zarzutów. W ogóle motyw z morderstwem na tej pierwszej dziewczynie O.o zatkało mnie! Na początku naprawdę myślałam, że była ofiarą, ale ona aż się prosiła o krzywdę! Wiem, że usprawiedliwianie morderstwa to idiotyzm, ale dyskutuje wyłącznie o fabule! "gdybym mógł cie poznać wcześniej" <-- uwielbiam ten tekst kiedy tuli swoją ukochaną!

jak dla mnie to on ją chciał uwolnić, robiąc z siebie potwora. nie chciał żeby na niego czekała, marnowała życie, była samotna. a może to z rozpaczy...

film powstal na podstawie ksiazki, swietnej zreszta, ksiazke przeczytalam jednym tchem i dopiero dowiedzialam sie o filmie. W ksiazce tez nie jest to w 100% jasne ale jest tez czesc, ktora w filmie pominieto, kiedy ona pisze juz po wszystkim,ze on sie tlumaczyl.ze poczul niespodziewany ped do zabijania dlatego ja dusil i ze zabral ja ze soba bo ona miala pieniadze i placila.
zaraz po aresztowaniu ona miala mnostwo problemow dookola jako "ta,ktora uciekla z morderca", jej mieszkanie i mieszkanie jej rodzicow bylo obrzucane kamieniami, ale gdy jego slowa zaczely byc cytowane w gazetach i telewizji dano jej spokoj i zaczeto traktowac jako jego ofiare.
Tak wiec mysle,ze jego uczucia byly prawdziwe a zrobil to, zeby ja chronic. taki maly romantyk we mnie bardzo chce temu wierzyc.
ps.ale ksiazke i tak polecam

W moim przekonaniu chciał ją ewidentnie udusić - policja powstrzymała go w ostatniej chwili. Nagła zmiana zachowania, jego wyraz twarzy i to, co powiedział przed samym atakiem na nią, wskazuje bezpośrednio na pewną formę zaburzeń psychicznych. Główny bohater dał się poznać jako osoba skryta, niepewna siebie, działająca impulsywnie oraz tłumiąca emocje, które musiały znaleźć swoje ujście.