Świetnie. Stone robi z Aleksandra pedryla. Nie wiem do jakich żródeł historycznych on sięgał. Trochę czytałem biografi Aleksandra Wielkiego i jedyne do czego dochodzą historycy to to, że nie wiadomo nic o jego życiu erotycznym. Ale Stone nie pierwszy raz nagina historię. Dopiero dwurury będą się cieszyć, i to z podniesioną głową wobec tzw. "homofobów".
Widocznie czytasz nieodpowiednie książki. Mi tam odpowiada ukazanie Aleksandra w nieco innym świetle. Czekam na film z niecierpliwością.