Dzień przed seansem przeczytałam opis filmu, pomysł wydał mi się ciekawy i godny uwagi. Jednak wykonanie kuleje, oj kuleje. Uwielbiam spokojne kino, podziwianie obrazów, ale trzeba zrobić to dobrze, jak na przykład Mahamat Saleh Haroun w 'Suszy'
Aleksandra poprostu przeciągała się w nieskończoność chociaż zachwyciło mnie pare scen a mianowicie odpoczynek Aleksandry w domu Czeczenki [brak barier, dla kobiet wojna jest bezsensowna.Rosjanka, Czeczenka..są takie same.nikomu nie można odmówić pomocy] obdarowywanie żołnierzy smakołykami [widoczna tęsknota za domem]
To nie tak. Sokurov kontynuuje swój oryginalny, niezbyt zachęcający styl. On tak właśnie robi filmy. Dzięki temu ma niezbyt może liczne ale bardzo wierne grono fanów...
przyznaje ze po obejrzeniu 'ojca i syna' (ktory byl zrobiony genialnie !) przekonalam sie do Sokurova
ja nie znam zbyt dobrze jego filmografii, ale wiedziałem co to za reżyser i jaki ma styl :)
dzięki czemu nie rozczarowałem się w ogóle nie mając rozbudzonych oczekiwań. a ci co siedzieli obok jeszcze dziś pamiętam ich zdziwienie: co to? koniec już? ;D
Mnie ten film wydaje się ździebko propagandowy . Nie wiem czemu, ale nie bardzo wierzę w ten idylliczny obrazek . I nie żebym był jakoś głęboko antyrosyjski . Ale mnie coś takiego wydaje się po prostu niemożliwe . Tam obie strony nie mają czystych rąk .
Jednak rozczarowanie.Film miał w swoim czasie bardzo dobrą prasę i pewnie sugerując tym oczekiwałem czegoś więcej.Tymczasem zachowania postaci występujących w filmie są przewidywalne, boleśnie przewidywalne.Nikt niczym nie zaskakuje.Mówi się,że
Sokurow jest nieprzeciętnie inteligentny, pewnie jest, ale w tym filmie nie nadużył tego talentu. Tu tylko 5/10.
Ale nie zniechęcam się, nadal będę odkrywał dla siebie kino rosyjskie i radzieckie.Ukłony, esforty