Aż zbyt prosta, acz wciągająca. Niestety nie wyniosłem z niej zbyt wiele, ot taka życiowa opowieść o nieszczęśliwej bohaterce i jej problemach z facetami. Na pewno warto obejrzeć dla oscarowej roli Ellen Burstyn, a także świetnego epizodu "chłopaczycy" Jodie Foster (cholernie zaskoczyła mnie ta rola). Ogólnie to zbyt ckliwa pozycja, kończy się w dodatku jak jakaś telenowela. Trochę to naiwne, ale trzeba przyznać- dobrze wykonane i są sceny zapadające w pamięć. No i postać synka Alicji bardzo oryginalna.