PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=193450}
7,1 53 429
ocen
7,1 10 1 53429
6,3 15
ocen krytyków
Alita: Battle Angel
powrót do forum filmu Alita: Battle Angel

Zabawne, że mimo tylu wiernie odwzorowanych wizualiów, kompletnie inny jest klimat. Manga była absurdalnie brutalna. Wyrywanie mózgów, ćwiartowanie, fruwające kończyny i wnętrzności, obdzieranie ze skóry - wszystko to było obecne w każdym rozdziale. Nawet ja, jako wieloletni fan horrorów gore czułem w wielu momentach autentyczny szok i niepokój. Na dodatek całość była pełna humoru, przeważnie smoliście czarnego. Kiedy widziałem nazwisko Roberta Rodrigueza, od razu przed oczami miałem film w klimatach Planet Terror, albo Maczety, a tym czasem na zwiastunach mamy typowego Camerona, czyli łagodnego, familijnego i patetycznego Avatara, tylko w realiach cyberpunkowych. Dziwne uczucie. Rozumiem stonowaną przemoc - w końcu trzeba wpakować dużą sumę na zaadaptowanie świata, cyborgów i scen akcji. Ale kurde, żeby usuwać humor w dobie wszechobecnych, samoświadomych i pełnych żartów filmów Marvela? Mam nadzieję, że to tylko zwiastuny.

szmyrgiel

Film średniak , a szkoda bo materiał ma potencjał.

wilczekstepowy

niestety takie kino teraz jest klepią tych gniotów na potęgę

szmyrgiel

Ciekawe na którym tomie kończy się film. Jeśli tak jak anime to słabo...

ocenił(a) film na 8
szmyrgiel

Powiem Ci, że oczywiście całość jest w PG-13, ale to takie "intensywne PG-13". Dużo się dzieje. Jest ćwiartowanie, odkrajanie, mordowanie ludzi i zwierząt, aczkolwiek fakt, krwi prawie się nie widzi, niektóre akcje odchodzą poza kadrem... Ale wciąż mnie, gore hounda na co dzień, intensywność akcji zadowalała.

użytkownik usunięty
szmyrgiel

Ale w mandze były jeszcze zjadane, rozgrzebywane i rozlatujące się na kawałeczki mózgi oraz mózgi wyrastające z doniczek i mózgi w żarówkach. Ale dobrze, że akurat to wycięli.

A mnie rozwalil mozg w akwarium z pani profesor. Wciaz zywy, i te jej poruszajace sie oczy. Czy tylko mnie zmierzil ten widok?

ocenił(a) film na 6
szmyrgiel

Niestety, bliżej temu klimatem do "Małych Agentów" niż "Maczety" Cukierkowe kolory, sterylna przemoc, naiwna fabułka, a wszystko to jakby wbrew intencjom twórców. Widać, że naprawdę starali się uchwycić mroczniejsze tony z anime. Cóż, dobrymi chęciami...

użytkownik usunięty
erture

Nareszcie. Już się bałem, że tylko ja tu mam oczy :D

ocenił(a) film na 5
szmyrgiel

Miałeś rację, ten film to nie RR a mocny Cameron. Bliżej temu do kina familijnego albo Transformersów aniżeli prawdziwemu Gunnm'owi.

A szkoda, moim zdaniem pomysł na duże oczy zdał egzamin.

ocenił(a) film na 9
szmyrgiel

Jestem po seansie. Niestety jest cukierkowo, mimo ze kończyny latają, to fabularnie jest słabo. Dużo wątków nie dokończonych słabo rozwiniętych. Zostawione otwarte drzwi na kontynuacje.

DragoAnasazi

tak teraz nawet filmów nie potrafią skończyć. Zamiast kinowego filmu mamy wszędzie PILOTY serialowe, czy zarobi i będzie sens robienia kolejnego czy nie. Właśnie widać jak Marvel zniszczył kinematografię ten niekończący się potok idiotów w rajtuzach Czarne pantery, niebieskie feniksy i debile ciągle robiący jedno i to samo. Ileż można na to patrzeć. Każdy film identycznie przebiega.
No i mamy taka Alita z potencjałem ale niestety bez możliwości oglądania.

Pozostaje tylko kino azjatyckie.

ocenił(a) film na 6
markin

Tez sie zgadzam. Dla mnie filmy Marvela, ktore zaczynaja sie jakos od Spidermana z 2002 r. a koncza jakos na pierwszych Avengersach. Nie to, ze jakos sie mecze przy ogladaniu kolejnych czesci. Bardziej na zasadzie, ze uzupelniam filmy uniwersum. Mimo to te filmy sa tak cholernie przewidywalne, nudne od nawalonych efektow specjalnych, a najgorszy to jest typ humoru. Wiem, ze kazdy ma swoj ale serio? Kazdego widza traktuja jako amerykanskiego pustego w srodku paczka?

ocenił(a) film na 3
DragoAnasazi

To dlaczego tak wysoko oceniłeś?

ocenił(a) film na 9
szmyrgiel

Również widziałem. Po trailerach bałem się tego, że ten świat będzie zbyt czysty. I faktycznie taki jest. Sprawia wrażenie jakiejś wschodniej metropolii turystycznej i jest czysty. Wiadomo, że manga była mroczna. Wszędzie były mózgi, kończyny fruwały. Tutaj te elementy się pojawiają. No właśnie i pewnie o to chodzi fanom - za mało, za słabo, za krótko. Oglądałem niedawno na YT film fana, który tłumaczył dlaczego Alita nie może być wiernie przeniesiona na ekran. Sprowadził to do zdania "Alita/Gunnm jest za bardzo japońska". Ghost in the shell był trudny do przełknięcia. Tu, pomimo tego, że nie ma tak dużo elektroniki jest ciężej - psychicznie, fizycznie i klimatycznie. Ogólne wrażenie bardzo dobre. Chociaż mam wrażenie, że za bardzo się skupili na wątku miłosnym. Odbiór może się jednak zmienić po czasie, kiedy wyjdą pozostałe części. Obstawiam trylogię ;)
Nadal jednak nie podobają mi się drobne, niepotrzebne zmiany w stosunku do mangi.

metalowa_glowa

Mam nadzieje , że zrobią kolejna część a tego Novę chyba Edward Nortona zagrał ?

ocenił(a) film na 8
jones1_2

dużo tego nie zagrał, skoro na ekranie pojawił się w zasadzie jeden raz

ocenił(a) film na 7
lord_didger

Alita w domyśle będzie trylogią.

ocenił(a) film na 10
miroll

Chyba, że nie zarobi na siebie, wtedy projekt może zostać zarzucony. Przez co nie będzie kompletnym filmem, a niedokończoną historią.
Lepiej byłoby tak poprowadzić historię, by jako tako się zamknęła. Pozostawiając furtkę na dalszy rozwój sytuacji.
Wg wywiadów, jakie przeczytałem, problemem może być brak gotowej historii dla kontynuacji. Czyli jest ryzyko, że dalsze części powstaną za x lat. Tym bardziej, że Cameron jest zajęty Avatarami. Najlepszy okres na sequela i trzeciej części to w moim odczuciu 2022/2023 oraz 2026.

jones1_2

do czego potrzebna ci kolejna część ? Nie lepiej było zrobić jeden ale dobry film, a nie klepać syf jak Marvel.

ocenił(a) film na 10
markin

Chodzi raczej o zrobienie czy to trylogii, czy dwóch części, by dostać historie kompletną. Tak to mamy szybka akcję i zlatują 2 godziny. Gdyby jeszcze zrobiono film na te 3 godziny, dodając więcej wątków związanych z samą wojną i rozwinięciem przeszłości Ality, by lepiej poznać dalsze motywacje i ich podłoże. Rozwinąć odrobinę mocniej postać Novy i jakieś starcie na Zalem. Spoko historia byłaby w miare dopełniona. A tak, widz zaczyna dostrzegać, że Alicie nie dane jest zaznać szcześcia, radości i miłości. Pojawia się chęć zemsty i dopełnienia "misji" z przeszłości. Pojawiają sie tylko ból i gniew.

ponczi88

mi nie podszedł ten film widowisko wizualne bez jakiegoś ciekawego rozwiązania, zawsze mnie wnerwia szachowanie siłami takich bohaterów super hiper zabijaka ale jakoś nie daje sobie rady, po tych przęsłach przeskakuje te śmiertelne obręcze więc niech zasuwa dalej, mieczyk jak z Gwiezdnych wojen niech więc obetnie wszystkie przęsła.
Nie wiem ja tak za wiele nie widziałem poza potencjałem ale okazało się, że to tylko pilot serialu tak mi to wyglądało.
Zapowiedz długiego serialu o niczym w przyszłych odcinkach, można ciągnąć bez końca jak pokemony.

ocenił(a) film na 10
markin

Gdyby cały projekt był z grubsza nakreślony, można by zrobić coś pod kątem spoko trylogii. Pierwsze to wprowadzenie postaci. Pewne niedopowiedzenia i zainicjonowanie czegoś, co będzie miało potem konsekwencje. W drugiej części skupienie sie na przeszłości (jakoś wg mnie fajnie opowiada się film, gdy mamy najpierw wejście w jakis środek akcji, w drugiej części skupienie sie na prequelu i w ostatniej typowy sequel). Natomiast w trzeciej otrzymanie odpwioedzi na wszelkie pytania z zamknięciem fabuły.

W Alicie błedem było wg mnie zbytnie poprowadzenie filmu pod sequel, bez pewności jego powstania. Do tego chyba położony zbyt duży nacisk na swoistą psychologie postaci. Przez co całość ma duży wydźwiek emocjonalny. Ja tak to odebrałem.

ponczi88

postać raczej średnio jest zbudowana, jeszcze jest ten statek z którego ciało wydobyła.
Ja widzę w tym taki miałki Marvelowski kicz niestety.
Marvel jak widać zniszczył kinematografię w USA(Hollywood) każda wytwórnia teraz szuka takiego zaczepienia na lata żeby cisnąć kasę.
Wygląda to tak jak w tym DC klepią i klepią i czekają aż załapią się na miliony no jak ten Avengers zarabia 2 miliardy dolców zasadniczo nie ma co się dziwić.
Aktorzy to samo każdy chce się załapać na miliardową sagę jak teraz Norton.

ocenił(a) film na 10
markin

Mi podobała psychologia postaci i emocje nią kierujące. Widzimy, jak z zagubionej istoty Alita zmienia się, jednakże demony przeszłości nie dają o sobie znać (zakłądając, że dawnej byłą typową maszyną do zabijania) i nie dane będzie jej żyć jak "typowa nastolatka". Wewnętrzna potrzeba walki budzi konflikty. wróg wiedząc, że w normalnej walce nie wygra, woli odebrać to, co dla Ality stało się ważne. Widzimy swoiste zatoczenie koła.
Statek był ok wg mnie. Był krokiem do poznania historii głównej bohaterki.

ocenił(a) film na 10
markin

Wygląda że jesteś źle nastawiony. Historia jest po prostu długa i naprawdę pokręcona. To nie jest docinanie kuponów. Cameron od początku mówił w wywiadach że chciałby żeby była trylogia. Następne Alita Fallen Angel. Trzeciej nie pamietam. Ale material jest po prostu zbyt obszerny na jeden film

ocenił(a) film na 10
markin

Historia Ality jest zbyt długa i skomplikowana na jeden film. I tak upchneli mnóstwo w pierwszy. I z całego serca chce kolejnych. Dla mnie ten film to magia kina. Znowu, po latach durnych i powtarzalnych filmow

bgpaintart

może mnie jakoś zwyczajnie coś zmyliło no niestety po takim bezczelnym zniszczeniu "Ghost in the shell" z takim drewnem jak Johanson zwyczajnie wolę żeby nie przerabiali mangi szczególnie tej dobrej na filmy.
Dobrze, że Akira zdechła widać właściciele mają wysokie standardy.
Dla mnie jest zwyczajnie niskich lotów tak to odbieram.
Hollywood zwyczajnie nie mogą zrobić dobrego filmu, potrzebują zwyczajnie na czasie robić kolejne gówniane filmy takich samych schematów.

Koniecznie obejrzyj sobie film "Jodorowsky's Dune". Żebyś wiedział czego nie zobaczyłeś i co nigdy nie powstało a jakie dzieło epickie zostało zniszczone.
Myślę, że każdy kto ogląda filmy powinien obejrzeć ten film, żeby zaznajomić się z kilkoma prawdami jakich filmów nie obejrzy i co jest mu podawane do oglądania.
Sprawa jest taka, że to co oglądamy to nawet nie jest promil tego co ludzie wymyślają i jakie mają pomysły, zwyczajnie prominenci i producenci chcą tylko odcinać kupony od obecnych trendów.
Gdyby nie moda na filmy komiksowe Alita by w ogóle nie powstała.
Tutaj link do filmu mam ten film na dysku jak coś to można pokombinować.
https://www.filmweb.pl/film/Jodorowsky%27s+Dune-2013-649837
Film obowiązkowy

ocenił(a) film na 10
markin

Jestem pewien, że gdyby Cameron zrealizował Alitę zamiast Avatara. W takiej formie, jaka jest teraz. Nawet, gdyby to kosztowało więcej trudu w kwestie CGI. To stała by sie filmem kultowym, przecierając szlaki dla egzotycznej formy komiksu. Kto wie, może teraz śwait Marvela byłby inny.

ponczi88

albo by go nie było ;P
Wciąż polecam
https://www.filmweb.pl/film/Jodorowsky%27s+Dune-2013-649837

ocenił(a) film na 9
metalowa_glowa

Miło chociaż, że nie "zneutralizowano" (Jeru) Zalem.

ocenił(a) film na 9
0i0

Tego jeszcze nie wiemy:) No i czy zakończenia nie zmienią (tajemnicy Zalemu)? Bo to mangowe jest fajne, mroczne ale dość brutalne.

ocenił(a) film na 9
metalowa_glowa

Co racja to racja :) Też liczę na dobre sequele ;)
Wracając jeszcze do tej neutralizacji, miałem głównie na myśli nawiązania do symboliki biblijnej. W amerykańskim tłumaczeniu mangi zrezygnowano z nazw o pochodzeniu chrześcijańskim na rzecz judaistycznych, także miałem pewne obawy czy twórcy do filmu nie będą się starali wymyślić jeszcze jakiegoś innego triku by nie podpaść odbiorcom spod znaku ryby. Zostało jak w oryginale. Ludzie ostatnio jacyś tacy przewrażliwieni, ale w komentarzach do filmu póki co nie trafiłem na oznaki oburzenia w tej konkretnie materii. To naprawdę mnie cieszy, szczególnie jako chrześcijanina. Ktoś powie, powinienem napisać przez "Ch", ale może już dość wywyższania i bujania w obłokach jak pewne miasto... ;)

użytkownik usunięty
szmyrgiel

" oczy jak w mandze..."

... a propos tych oczu - kiedy zwrócimy uwagę na zdjęcia, wallpapers z Rosą Salazar, to dosłownie
na co drugim ujęciu ona ma te oczy takie jak w mandze - no może trochę przesadzam (chaaa)
ale reżyser czy spece od wyglądu wcale nie musieli się wiele wysilać z tymi " mangowymi" oczami Rosy.

pozdro

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

To ma kategorię PRG 13 więc nikt nie zrobi ćwiartowania obdzierania ze skóry i tak ten film jak na ta kategorię jest brutalny

szmyrgiel

Tylko pytanie czy MUSI być brutalnie by film był pełny. Ja tam fanką tego nie jestem, więc jeśli jest średnia ilość przemocy to dla mnie nawet lepiej.

użytkownik usunięty
Perenelle

"Tylko pytanie czy MUSI być brutalnie by film był pełny."

Gdybyśmy mieli do czynienia z "ekranizacją" wtedy film musiałby zawierać brutalność, bo w końcu to
by było w miarę wierne odwzorowanie mangi
ale
bądźmy realistami - film musi na siebie zarobić i reżyser serwuje nam "adaptację" w której tylko odnosi się
do mangi, oczywiście pewna doza przemocy musi być - w końcu źródłem inspiracji
dla filmu jest brutalna manga
ale ta przemoc jest dozowana w takiej ilości aby można było rozszerzyć krąg
odbiorców o tych poniżej 18teen i co się z tym wiąże - większa widownia = więcej kasy - proste.

pozdrawiam

Perenelle

Absolutnie nie. Film jest brutalny, ale najważniejsza jest historia i droga bohaterki, tak jak być powinno. Film jest olśniewający wizualnie , angażuje emocjonalnie i wciąga w opowiadaną historie. To jest prawdziwe kino komercyjne, którego mogą doświadczyć starsi i młodsi widzowie. Moja 9 letnia córka była zachwycona a nie mogłaby zobaczyć Ality, gdyby film był drastyczniy. Brawo James Cameron, brawo Robert Rodrigues.

Aigam_

Zgadzam się z Tobą, że to dobrze iż w taki sposób zrobił Cameron iż jest to film, na który może pójść szerszy przedział wiekowy i mieć z jego obejrzenia jakąś refleksję. Oczywiście przemoc działa na podświadomość etc., ale jeśli oprócz niej jest tam coś wartościowego to czemu nie.

ocenił(a) film na 10
Perenelle

Można było lekko zmienić koncepcję. Dodać odrobinę większej brutalności i brudu otaczającego świata, ale jednocześnie dołożyć kilka elementów refleksyjnych.
Przykład: rozszerzyć początki Ality, ukazując bardziej jej dziecięcą naiwność i ktoś to próbuje wykorzystać. Inny przykład: jakoś tak bez większej głębi przeszedł fakt, że Alita zniszczyła body od Ido, który zrobił je dla córki. Potem, jak wiadomo dał Alicie nowe życie, traktując ją jak swoje własne dziecko. Niosąc juz kadłubek głównej bohaterki, zrobiło mi sie doktora żal. Nagle przeskok, Alita dostaje body berserkera.
Obstawiam, że znalazłoby się więcej takich rzeczy, które mogłyby zwiększyc brutnalność, przy zachowaniu umiaru. Jednocześnie wydłużając film (wg mnie pomimo 2 godzin skończył się za szybko), dokładając chwil refleksji, przemyśleń.

ocenił(a) film na 8
szmyrgiel

mnie już nudzą te marvelowskie żarciki, nudzą bardziej niż bawią i tak naprawdę nie leżą mi w konwencji filmów sci-fi ze scenami walki , gdzie przeważnie gra toczy się o życie, a żarciki odbierają czujność i w tym momencie przegrywasz, film się urywa. Więc chyba bardziej wiarygodne są te nieśmieszkowe, bardziej klasyczne i jednorodne gatunkowo scenariusze.

clavier

Teraz, po seansie, zgadzam się :)

clavier

pozwolę sobie na pewną uwagę to całe gówno marvela nie jest Sci-Fi. Chociaż w ten sposób uszanujmy SF, że nie będziemy tego mylić.

szmyrgiel

widać powinny być 2 wersje dla wyjadaczy prawdziwy brutal film, prawdę mówiąc brakuje takiego futurystycznego dobrego prawdziwego ostrego obrazu, no niestety przyszło nam żyć aktualnie w dobie idiotycznych avengersów i reszty popeliny dla dzieci i młodzieży
szkoda tylko, że w Alicie poszli w tę sztampową opowieść najpierw widzimy bohatera później trochę niewiadomych następnie do czego służyła i rozwinięcie walki ze złymi i koniec

Ten kich marvelowski strasznie zniszczył kino futurystyczne, fantasy, SF. Jak już ktoś mówi, że to filmy sci-fi masakra.

ocenił(a) film na 6
szmyrgiel

Film bardzo średni i po końcówce widać, że zostawili sobie ewidentną furtkę na sequela - o ile oczywiście odpowiednio zarobią. Sceny walki całkiem fajne, ale całokształt niezbyt udany. Pierwsza połowa filmu nudna, ciągnie się na siłę. Dopiero od drugiej połowy coś zaczyna się dziać.

ocenił(a) film na 10
Arthass04

Wg mnie głównym błędem filmu było zrobienie go ścisle pod sequel. Przez co z jednej strony brakło pewnych odpowiedzi. Bądź były tak na siłę, ale bez rozwinięcia. W moim odczuciu można śmiało dodać z 30 minut więcej (a w ewentualnej wersji reżyserskiej dociągnąć do 3 godzin z naciskiem na brutalność). W których to powiedziano by coś więcej o samej wojnie, genezie Ality. A także jej "dorastaniu" w nowym świecie. Być może jakaś głębsza historia Hugo, łatwiej motywująca jego czyny. Coś więcej z łowców-wojowników. a także samego Motorballu. Być może to tylko moja nadinterpretacja i skupienie sie na sferze emocjonalnej. W filmie chodziło zapewne o ukazanie Ality jako wojownika, a ja dostrzegam raczej tam tragizm postaci, której nie dano poczuć szczęścia i jakby symbolicznie zabito w niej człowieczeństwo. To, które dostrzegł Hugo, na rzecz jednego - Novy.

ocenił(a) film na 6
ponczi88

Definitywnie zabrało odpowiedniego zarysowania postaci i jej genezy. Alita była zbyt płytko ukazana w tym filmie, a można było wykorzystać tą pierwszą połowę, by nadać jej historii głębszą wielowymiarowość. Wiele wątków zostało "liźniętych", ale pozostawionych bez rozwinięcia. Ostatecznie dało to efekt bardziej chaosu niż nawiązania empatycznych więzi między widzem a jej postacią.

ocenił(a) film na 10
Arthass04

Z mojej strony nawiązała się więź empatyczna. Szczerze nawet tak duża, że od kilku dni jakos ciągle to za mna chodzi, jakby cała ta historia wydarzyła się na prawdę. A emocje towarzyszące Alicie były bardziej niz prawdziwe. Sam zacząłem doszukiwać się ze swojego życia chwil, które były równie smutne. Aż chyba odpalił mi sie kryzys wieku średniego i coś z baby.
Wracając do postaci. Przykładowo widz nie wie do końca kim była Alita. z jednej strony ukazano ją jako wojownika. Z drugiej typ nadawać może więcej bólu. Przykład - jeśli całe życie była wychowywana jako typowy Spartanin, nowe życie było swoistym wybawieniem. Stąd takie delektowanie się jedzeniem, jakby dzięcięca radość. Czy brak skupienia na konkretnym, łapanie wszystkiego. Czy nawert tak drobna rzecz, jak jej reakcja na pieska tuz przed wejściem do Kansas. Tymczasem nie jest jej dane nacieszyć się mozliwością zaczęcia wszystkiego na nowo. Swoiste zaprogramowanie ciągnie ją w strone walki. Zapewne mozna by więcej jeszcze o tym pisać.
W każdym razie, dla mnie były 4 takie momenty, gdzie mógł widzowi towarzyszyc ból. Z jednej strony tyle być może wycierpieć i nie mieć spokoju. Drugie to ze strony Ido. Nie wiem, czy ktoś jeszcze to dostrzegł, ale ta swoista cisza, gdy niósł to co zostąło z Ality po walce z Grewishką. Dodając wspomnienie - ciało miało być dla jego córki, którą to stała się Alita. Trzeci to scena przy starym kościele po pościgu Zapana,. za Hugo. Ostatnia chwila to wiadomo - "dziękuje, że mnie ocaliłaś". Do tego na koniec ta symboliczna scena rozcięcia łzy i w milczeniu, bez emocji (tylko to napięcie towarzyszące widzowi) droga korytarzem.
A skoro mowa jeszcze o końcówce. Poruszyłem to w jakieś z wypowiedzi. Zastanawia mnie ten pancerz z końca. Nie wygląda, jakoby to była "nakładka" na ciało berserkera, a całkiem nowe. z tym, że posiada ono ten ficzer z plazmą i mieczem. Brakuje wyjaśnienia co się wtedy działo.

Wiele rzeczy przepadnie bez odpowiedzi bez dobrego sequela. Pytanie tylko, czy te pozostałe od Camerona strony wystarczą do ewentualnefgo ogarnięcia, czy wymagane będzie zbudowanie tego od podstaw. A jeśli tak, to czy jest szansa na film w ciągu najbliżsZych lat (w końcu i Rosa i Christoph nie będą coraz młodsi, a starsi).

ocenił(a) film na 6
ponczi88

Oglądnij choćby anime typu Air TV - tam dopiero uderzyło to we mnie emocjonalnie... Miesiąc miałem depresję. I to po anime... a nie filmie aktorskim. No w zasadzie "pół-aktorskim", ale nadal - jednak łatwiej nam się utożsamiać z postaciami przypominającymi realistycznych ludzi niż rysunkowymi... Ja nie potrafiłem nawiązać mocniejszej więzi emocjonalnej, ani też wątek miłosny mnie nie porwał.
Aby przeżywać ból postaci, najpierw trzeba dostrzec w niej coś więcej niż rolę filmową. Musi stać się w naszych oczach czymś z krwi i kości, realistyczną, wielowymiarową osobą.
Samo poleganie na scenariuszu w celu budowania napięcia emocjonalnego nie jest wystarczające, jeśli postacie nie są wystarczająco "ludzkie". To dalej jedynie hermetyczny element filmu. Sztuką jest nadać tym elementom scenariusza impaktu wykraczającego poza sztywne ramy obrazu filmowego. Jasne, że sceny same w sobie w teorii były poruszające, ale dopóki nie nawiąże się więzi emocjonalnej z postaciami je przeżywającymi są nadal tylko elementem scenariusza.

Jeśli film będzie elementem rozbudowanej serii to można jeszcze wiele rzeczy z tej części poprawić i nadać im głębszego sensu w sequelach. Jeśli była to pojedyncza adaptacja, to w zasadzie głębsze znaczenie miała jedynie dla fanów mangi. Dla reszty była po prostu ciekawie stylizowanym kinem akcji.

ocenił(a) film na 10
Arthass04

Sposób gry Rosy, grającej postać Ality, potrafił oddać uczucia, jakie towarzyszą w prawdziwym życiu. Dodając jeszcze swoistą empatyczność. Być może zbytnia nadinterpretacje tego, co widzimy w filmie (dostrzeganie pewnych rzeczy w emocjach i zachowaniu bohaterów, których twórcy nie planowali) na film spojarzałem pod innym kątem. W stosunku do tego, co powinniśmy zobaczyć.
Na pewno bólem jest to, że film wzorując się na mandze i anime. Z jednej strony szukamy porównania. Z drugiej natomiast, czy na pewno powinno się dalej szukać podobieństw. Przy braku sequela, czy znajdzie sie odpowiedzi w kresce, czy oba światy poszły w swoj a stronę (niczym uniwersum GiTSa).
Zacząłem rozmyślać, jak można by poprowadzić film, by był bardziej rozbudowany, rzucał coś więcej światła na wydarzenia. Przykładowo:
- na początkowych napisach dodać więcej zdań co do losów ludzkości na przestrzeni wieków, co do wojny, jej przyczyn, jakiś konsekwencji;
- tu byłaby swoistą dłużyzna ukazująca bardziej Iron City w formie timelapsu (jak na końcu), finalnie skupiając sie na wysypisku;
- odrobine dłuższe poszukiwania części przez Ido, dodając może innych poszukiwaczy (jakos takie skojarzenie z początkiem teledysku Duy Lipy);
- po znalezieniu Ality, jakaś taka większa ekscytacja znaleziskiem (w końcu nie codziennie znajdowało się żyjącą resztkę cyborga), z powrotem przez miasto (ukazywanie mieszkańców, ich życia);
- scena odbudowania Ality pokazująca jej niezwykłość, problem doktora przy składaniu, próba zrozumienia, jak mogła przetrwać, różnice konstrukcyjne ciała. Swoja drogą, zastanawia mnie, czy dziury, który widzimy na skórze Ality, to tylko rozerwania, czy ślady po kulach (rzuciłoby to nieco światła na wydarzenia z Zalem, albo mogłoby być swoistą rozterką Doktora);
- wydłużenie sekwencji po wybudzeniu Ality. Pokazanie wiekszego braku koordynacji ruchowej (gdy zaczeła ziewać mogła lekko uderzyć sie w rejon oka. Pierwsze ruchy były takie bardziej skupione, itd.), by bohaterka chwile dłużej poznawała swoje ciało. Następnie najazd na pokój, skąd taki wystrój. A gdy juz by wstała i ubrała się to pokazanie takiego widoku zza okna na miasto, skąpane w świetle Słońca;
- przy rozmowie z doktorem, wskazanie na swoistą niezwykłość jej postaci (co będzie jeszcze odnotowane w dalszej części), że jest póki co jak dziecko zagubione we mgle;
- elementy "dorastania", pokazanie miasta (jak ma to miejsce w filmie), ale jeszcze bez Hugo. Jakaś scena początkowej naiwności głównej bohaterki - cos w stylu idź zrób zakupy, a wtedy ktoś Alitę oszuka. W lekcji życia pojawi sie Hugo;
- mały wątek ukazujący szybkie dojrzewanie i odrobine brutalności. Alita odszukuje tego złego (np. jakis ze znajomych Hugo, podczas jej pierwszego meczy motorballu), co ją oszukał i daje mu nauczkę;
- jedna noc więcej na podejrzenia co do Ido, że być może zabija kobiety;
- po pierwszym ataku na Grewishkę, Ido zaintrygowany zachowaniem Ality idzie gdzieś zaczerpnąć wiedzy. Dowiemy się dzięki temu coś więcej o samej wojnie, o tym jak Alita mogła tyle czasu przetrwać oraz sam fakt, że chyba pamięta czasy The Fall (przy okazji rozwiązało by to problem, skąd doktor tyle wiedział w kwestii Ality, ale jej nie mówił wszystkiego) a także, że zna Panzer Kunst;
- więcej z Motorballu, gdzie Alita bacznie przygląda sie sposobie gry przez zawodników (swoisty szpagat z jej późniejszego wystąpienia jest podobny do jednego z zawodników, podczas wizyty na meczu);
- wydłużenie sekwencji ze statkiem ZRM i rozmowy po odszukania ciała berserkera. Coś więcej o wojnie z punktu widzenia Hugo i jego znajomych. a tym samym o odpowiedziach na to kim była Alita;
- pokazanie procesu rejestracji Ality na łowcę-wojownika. Coś jak w anime, że mózg jest istotny, bo reszte mozna u cyborga zastapić (przy okazji byłby to kolejny dowód, że Alita to wciąż człowiek, a nie coś innego, jak niektórzy na forum uważali). Rozbudowane o jakąś prosta akcję z polowaniem;
- podczas sceny w Kansas, nawiązanie bohaterki do tego, że jest z ZRM i smieszki, heheszki innych łowców;
- po walce być może ciutkę bardziej dramatyczna scena "rozmowy" Chiren z Ido (jak dla mnie było to jedno z bardziej emocjonujących momentów. Ta cisza ze strony Ido i wyraźny wewnętrzny ból. Tym większy, jak uświadomimy sobie poczatek filmu, że ciało należało do zmarłej córki. Alita poniekąd stała się nią, a potem sama omal nie zginęła, niszcząc niejako pamięć po zmarłej);
- gdy Ido wsadził Alitę do ciała berserkera, można była pokazać swoistą scenę troski Hugo (wolał olać ekipę przy kolejnym skoku), czekającego co się stanie. I Isdo mówiącego coś w stylu: "teraz odpoczywa, ale zobaczymy rano, czy to wciąż ta sama osoba";
- podczas czułości Hugo i Ality, coś więcej o motywach jego chęci zarobienia by dostać sie na Zalem, a także tym, że za sprawą Ality może jednak wolałby zostać tu. Ewentualnie na przestrzeni filmu pokazanie, że początkowo zamiary Hugo wobec Ality są nie jasne, ale jej dobroć, uczynność i to wieksze człowieczeństwo, przekonywały by do niej. Łatwiej można by zmotywować intencje wejścia na rurę z końca;
- w końcówce, po upadku Hugo powrót Ality do domu, do pokoju z początku. Pokazanie ojcowskiej troski Ido i swoistą przemianę Ality - nie czas na łzy i ból, jedynym celem staje sie teraz Nova, jako główne zło. Do tego sekwencja, gdy słychac w oddali stadion Motorballu, nasza bohaterka chwyta damsceńskie otrze i wyskakuje przez okno. Ido patrzy na puste już pokój i wzdycha - uświadamiając sobie, że Alita poznała siebie i jakie jest jej przeznaczenie. Potem wyjazd z okna na miasto i timelaps z końca i ostatnie sceny.

Coś by pewnie się znalazło i całość mogłaby się wydłużyc do ok 2.5-3 godzin. Jednakże całość byłaby chyba lepiej ukazana. Mogaca sie skupić na swoistym byciu wojownikiem przez bohaterkę. Nie do końca wiadomo z filmu, jakim typem wojownika była Alita - czy niczym agent 47 wychowana od zawsze w ideologii, że Nova to wróg (scena z Geldą mogłaby na to wskazywać), czy jako normalna dziewczyna, która nie mogąc stać obojętnie w obliczu zła, stała się tym kim się stała. Nadawałoby to mniejszego lub wiekszego dramatyzmu/tragizmu Alicie.
Jeśli uświadomimy sobie, że była niczym Spartanin, w nowym życiu odebrano jej drugi raz "życie", niepozwalając na szczęście, miłość i bliskość.
Film ma już 350mln $ w boxoffice. Mam nadzieję, że jeszcze swoje zarobi (mam ochotę z jednej strony pójść na to jeszcze raz, ale mam też świadomość, że boli oglądanie tamtych scen), gdyż lada dzień Captain Marvel.

ocenił(a) film na 6
ponczi88

Film nie zaangażował mnie od strony emocjonalnej. Po prostu. Niezależnie gdzie były tego powody. Takie moje prywatne odczucie. Niektóre sceny są zbyt naiwne, a nawet miałem lekkie wrażenie pretensjonalności. Zupełnie nie odczułem chemii w wątku miłosnym. Dla mnie było to bardzo nijakie od strony ładunku emocjonalnego. Wszystko takie "poprawne", ale nie rezonowało to we mnie na płaszczyźnie personalnej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones