Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy psioczą że w Polsce powstają ostatnio najgorsze komedie. Moi drodzy, jak widac gnioty wychodzą wszędzie...
"All Inclusive" wygląda na film o dośc dużym budżecie, jak na tego typu kino. Jednak producenci powinni się wstydzic praktycznie każdego rubla zainwestowanego w to dzieło. To zwariowana komedia, w której trudno o uśmiech. Duża częśc żartów jest tak hermetyczna, że ciężko je załapac (np. wyśmiewanie Niemców), a reszta zwyczajnie sucha. Chyba tylko pomysł z koniem trojańskim mnie przekonał. Zaś całośc, począwszy od chirurgii plastycznej zwierząt, przez płatnych morderców nieudaczników, aż po iście bollywoodzki finał z "ruskim disco" w tle, to tragedia.
Nie ukrywam, że to obraz na tyle żenujący iż łowcy kiczu znajdą w nim pewne zalety. Jednak jeśli go oglądac na trzeźwo, trudno wytrzymac do końca.