"Alma" to niezwykła animacja. Chociaż w gruncie rzeczy jest to taka opowiastka grozy, bije od niej niezwykłe ciepło, które udzieliło się już wielu widzom.

Niesamowite wrażenie robi animacja dziewczynki, która zachowuje się i reaguje jak prawdziwa osoba. Jej emocje, jej pasja są doskonale widoczne, a to zawsze cieszy, zwłaszcza w tak niewinnej formie.

Świetnie wykreowana została zresztą cała sceneria. Oto urocza, spokojna dzielnica, gdzie dzieci prawdopodobnie szwędają się po ulicach i spotykają na bitwy śnieżne, tudzież w innych celach. Jest też stary sklep, który oczarowuje niezwykłymi zbiorami oraz pięknym, dostojnym drewnem, którego zapach zapewne nadaje mu jeszcze przyjemniejsze wrażenie.

Jeszcze jednym, istotnym atutem filmu jest muzyka. Ma niezobowiązujący charakter, jest melodyjna, pogodna i przyjemna dla ucha. Ma taki uroczy posmak ulicznej kapeli, albo restauracyjnego grania (w dobrym znaczeniu tych słów).

Szczerze polecam! Fani Burtona powinni obejrzeć bez pytania. Niecałe 6 minut spędzonych w innym świecie.
4/5