Jedyne dobre w tym gniocie to pomysł na scenariusz, cała reszta jest tak żenująca, iż 9x musiałem sprawdzić kto jest reżyserem. I zwątpiłem J. Machulski. Jąkający się Englert, tragiczny Więckiewicz, beznadziejna "gra" bohaterów ... Ani razu nie byłem nawet obok grymasu, który mógłbym nazwać uśmiechem. Cały czas czułem osłupienie, iż mój ulubiony reżyser wielu wspaniałych komedii, spłodził takie nic. Oczywiście "de gustibus non disputandum est", ale dla wymagającego widza kompletne dno. Jedna gwiazdka dla Cz. Niemena.