Zastanawiam się, jaki miałby odbiór w kraju, gdzie lepiej radzą sobie z przeszłością, niż u nas. Raczej nie katują się co dnia, że ich ojcowie i dziadkowie przyłożyli rękę do jednego z najtragiczniejszych konfliktów w historii. Z jednej strony być może są przekonani, że gigantyczne odszkodowania, które umożliwiły powstanie państwa Izrael załatwiły sprawę. Bo reparacji wojennych Aliantom nigdy w pełni nie zapłacili. Wojna koreańska i później zimna wojna zmieniły podejście do pokonanych, gdyż stali się zbyt cennymi sojusznikami. A wcześniej odpuszczono denazyfikację do tego stopnia, że Prezydentem RFN mógł zostać były członek NSDAP Walter Scheel. Inna rzecz, że zrobili to też Rosjanie i wykorzystali "doświadczone" kadry przy tworzeniu Stasi. Wracając do pytania, jak Niemcy zareagowaliby na film, gdzie żartuje się z Adolfa H.? Może ktoś wie?