Resztę można sobie naprawdę podarować. Nudne, głupie, i bez sensu. Żenada
a mnie się podobał ten film, fajny pomysł, często zabawny i wreszcie nie ma tego nieszczęścia Polski, jakoś tak na wesoło )
Rzecz gustu, ja się właściwie w ogole nie śmiałam. Nie chodzi o temat, bo przecież są filmy traktujące wojnę z przymrużeniem oka. Dla mnie ten film, to zmarnowana szansa.
Czyli dobrze zrobiłem, że nie poszedłem do kina. Dzięki, przynajmniej zaoszczędziłem parę groszy na kolejny polski gniot
Nie ma to jak nie widzieć filmu i już go ocenić.Gniot to jestes ty skoro tak podchodzisz do tematu.
wiernikosia u mnie na 1 miejscu była gra kota, potem piosenka :)
Po raz pierwszy w życiu chciałam uciec z kina.
Po scenie w której Ingeborg zaczyna mówić płynną polszczyzną stwierdziłam, że reżyser traktuje ludzi jak idiotów.
A efekty specjalne ................... 1 klasiści zrobiliby lepiej.
Do tego poziom żartów - dosłownie klozetowy. Komedia to trudny gatunek. Na palcach jednej ręki można policzyć te dobre. Ambassada na pewno się do nich nie zalicza.
Oceniam go dokładnie tak samo... Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem tak, że miałem ochotę wyjść z kina.. Gra dwójki głównych bohaterów (ta para).. no tragedia, żarty cienkie, wręcz żenujące... gra kota zdecydowanie najlepsza; no i może właśnie widok Hitlera śpiewającego sen o Warszawie. Ale przyznam, że byłem jedną z niewielu osób chyba w kinie z taką opinią bo na seansie, w którym uczestniczyłem znaczna większość prawie płakała ze śmiechu... kojarzyło mi się to bardzo z ludźmi, których widzę często np na tvp2 na jakis cienkich kabaretach i zastanawiam sie z czego oni się śmieją, no cóż, każdy ma inny humor. Ja szczerze odradzam ten film