Najprościej chłop doszedł do wniosku, że bardziej dochodowe jest bycie celebrytą czy pseudo-gwiazdą z brukowca. Jakoś nigdy nie byłem fanem jego muzyki, ale przynajmniej jakoś szanowałem. Od momentu niby związku z królową-celebrytów oraz zrobię wszystko by o mnie było głośno, zerowe podejście do typa.
Co ciekawego ten pan wymyśli by nie zniknąć z tabloidów?

Ja akurat nigdy specjalnie nie szanowałem - owszem na gitarze grać potrafi, komponować również - choć ich "przebój" Conquer All - to ewidentna, bezczelna wręcz zżyna ze stareńkiego kawałka Be all, end all Anthraxu - polecam sprawdzenie i porównanie na choćby youtube - o dziwo nie wstydzili się go zagrać na Sonisphere festival parę lat temu supportując Anthrax (ja spaliłbym się ze wstydu) - nie toleruję jednak tekstów i symboliki/filozofii szerzonej dla "gimbazy" - facet z jednej strony mówi że jest zdeklarowanym ateistą/racjonalistą - O.K. - jego sprawa - potem opowiada o uczestnictwach w czarnych mszach, odwróconych krzyżach itp/itd - albo NIE WIERZĘ, albo wierzę - nie ma szatana bez Boga - szerz ateizm a nie kręć teledysków o demonach/szatanach, rzyganiu i ch/u/j wie jeszcze oczym aby zafascynować "złem i mrokiem" bo to takie cool i czadowe - żądną wrażeń gimbusiarnię - efekt czysto marketingowy, porównywalny z rynkiem porno...