To ja go nie rozumiem, bo oprócz fajnego, prostego, ludzkiego humoru, jest drugie dno, jest
przesłanie i to bardzo ważne, szczególnie fajnie patrzy się na relacje ojca z Jim'em, bo taki ojciec
to świetna sprawa, no i przyjaciele którzy odkrywają co jest ważne, a co ważniejsze.
Dokładnie tak. Najczęściej film krytykują dziewcznyny, że jest zboczony itd. faceci w filmie myśla tylko o seksie bla bla bla.... Nie jesteście facetami to nie wiecie o czym my myslimy ;p
Ten film odkrywa dla was smutną prawdę dziewczyny. Faceci naprawde dużo myślą o seksie w tym wieku i trudo im sie dziwic bo dziewczyny mają naprawde fajne, a sama historia naszych bohaterów wszystkie ich wloty, upadki, pierwsze doświadczenia, samo życie. Sam chciałbym coś takiego przeżyć jako facet, ale życie to nie film. Pozdrawiam :)
Według mnie doszukiwanie się w American Pie ,,drugiego dna'' to mocna nadinterpretacja. To film rozrywkowy dla małolatów, nic poza tym. Grunt, to umieć odróżnić niewłaściwe postępowanie od większych wartości.
Kumple nie odkrywają, co jest najważniejsze. Jeden z nich (imię wyleciało z głowy) przestał traktować dziewczynę jako sposób na zaspokojenie się, reszta pozostaje do końca nastawiona na 'przeleć-zalicz-porzuć'.
A relacje ojca z Jimem to parodia przykładnego ojczulka, który mówi: ,,zamiast robić głupoty, porozmawiaj z nami o TYM''. Zresztą, najbardziej udana.
Bez urazy, lubię American Pie, ale snucie odnośnie 'głembokich' morałów to przesada. :)