Chciałabym obejrzeć, ale boję się, że będzie za dużo krzywdy w tym filmie... A nie lubię patrzeć, jak
cierpią niewinni...
Podobno w tym cierpienie jest raczej sugerowane niż dokładnie przedstawione. "Dziewczyna z sąsiedztwa" jest wg różnych opinii dużo brutalniejsza. Dlatego w najbliższym czasie postanowiłam się zapoznać z "Amerykańską zbrodnią", sugerując się znalezionymi wypowiedziami.
film nie jest brutalny, chwilami możesz poczuć się źle widząc i czując co się z tą dziewczyną dzieje ale jeśli obawiasz się przesadnej brutalności to tu jej nie ma, ogólnie dosyć wiernie przekazuje historię Sylvii
Sceny filmie jedynie sugerują co się wydarzyło lub wydarzy. Nie jest pokazane tak dosłownie, jest w niektórych miejscach dopowiedziane. Dla mnie brutalniejszym filmem była jednak "Dziewczyna z sąsiedztwa", a książka pod tym samym tytułem to już na pewno nie jest dla osób o słabych nerwach. Książka jest naprawdę brutalna i naprawdę mocna, Budzi wiele emocji, a nawet strach przed przewróceniem strony....Polecam powyższy film.
Jeśli 'nie lubisz patrzeć jak cierpią niewinni' omijaj ten film z daleka.
Film oglądałem ze 2 lata temu i tak na dobrą sprawę do tej pory nie do końca mogę się pozbierać (po filmie czytałem o tym jak to naprawdę wyglądało). Film jest bardzo dobry wg mnie, ale dla osób bardzo wrażliwych - nie wart ceny, którą trzeba ponieść.
Teraz pozostaje mi pytanie: oglądać Dziewczynę z sąsiedztwa czy nie oglądać...
Jeśli 2 lata cierpiałeś po Amerykańskiej Zbrodni to lepiej wcale nie dotykać Dziewczyny.
Film jest znacznie ostrzejszy, mocniej oddziałuje na psychikę widza. A wiedza, że w zasadzie nic pokazanego w filmie nie jest specjalnie podkoloryzowane (tzn wszystkie krzywdy przedstawione w filmie rzeczywiście miały w tej czy innej formie miejsce) nie pomaga.
Ja ci polecam obejrzeć, mi osobiście bardziej podobała się 'Amerykańska zbrodnia' niż 'Dziewczyna z sąsiedztwa'. Ta wersja nie jest brutalna, jak już to było napisane w komentarzach, sceny w filmie są sugerowane tym co ma się wydarzyć.
Natomiast druga wersja jest bardziej brutalna i mniej zbliżona do prawdziwych wydarzeń takich jak np pojawia się tam scena gwałtu Sylvii, choć tak na prawdę w rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca. Jest w tej wersji kilka rzeczy oderwanych od prawdziwych wydarzeń, ale także jest warta uwagi.Chyba, że nie zniesiesz tyle brutalności, która jest w drugiej wersji wyraźnie pokazana, to ci odradzam. ;)
Oj sprzeczałbym się ze stwierdzeniem, że ten film nie jest brutalny. Wszak brutalność ma wiele odmian, a na jej spotęgowany odbiór wpływa jeszcze cała masa innych wyznaczników. Wszystko zależy też od personalnych doświadczeń życiowych i inteligencji emocjonalnej danego odbiorcy. Dla jednego najbrutalniejszym filmem może być wspominany w innym wątku "Man behind the sun" czy "Salo", a dla drugiego właśnie utwór w stylu "Amerykańskiej zbrodni" albo "Naszej klasy". Jedni za wyznacznik brutalności uważają krwawe sceny, inni przemoc psychiczną lub nawet sam sposób kręcenia filmu w sposób sugestywny. : )