Autor pięknie pokazał domino przemocy jakie dzieję się w wielu przemoc-owych rodzinach. Matka jest ofiarą przemocy faceta swych dzieci, słabsza od niego może to odreagować tylko na dzieciach które są od niej beż graniczenie zależne a dzieci też muszą to odreagować na kimś słabszym więc padło na biedną Sylvie.
Sama Gertruda posiada ogromne poczucie winy, jak by ktoś wątpił, lecz je przerzuciła na Sylvie i nie tylko, wiec taki psychopata czuje że robi dobrze i słusznie każe Sylvie, oj może tak ciągną latami - wiem dobrze co mówię.
Ludzie mające normalne domy cieszcie, że nie możecie pojąć, zrozumieć tego co w domu Baniszewskich się działo i przytulcie swych rodziców mocno bo niektórym był dany smutniejszy los.