Pomysł na film jest po prostu świetny. Oto mamy przed sobą dokumentalno-fabularyzowaną opowieść o twócy komiksu "American Splendor". Pojawianie się raz to samego twórcy raz to aktora odgrywającego jego postać jest świetnym zabiegiem... szkoda tylko, że nic z tego nie wynika. Historia jest cieniuteńka, brakuje pomysłu na to co chce się powiedzieć. Wszystko skleja się w efektowny bełkot, który niestety nudzi.
Chciałbym wiedziec jakiego pomyslu Tobie brakuje, na co pomyslu chcesz szukac w biografi ?? interesująca jest postać samego bohatera i tyle ... wg mnie to najciekawsza (czyt. nie nudząca) biografia jaką kiedykolwiek widziałem ... a Tobie proponuje zostawienie takich zacnych sformulowan w stylu "efektowny belkot" na filmy innego typu ... btw. jestem ciekaw twojego zdania o Awiator'ze ... pozdro