ale coś im się nie udało z tym filmem...nie podoba mi się rola pierwszoplanowa rola, jest ...jest....niewyraźna , o tak ! niewyraźna ,natomiast partnerka naszego bohatera cudna - właśnie taka jakie potrafią bywać - ufna , wierna, czująca ,niezależna ... śliczna ,bardzo się podoba.acha no i jeszcze muzyka na początku filmu, zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie - później jest już gorzej ... ale choćby dla tego początku to warto obejrzeć
No bo gdzie tam temu aktorowi do prawdziwego Pekara, cały ekscentryzm się rozwiał
Aż przykro, bo przepadam za Giamattim ale muszę się zgodzić. Nie można budować roli tylko na wykręcaniu facjaty. Filmowy Pekar jest nijaki i trudno uwierzyć, że jego życiowe zmagania stały się hitem. Film miał duży potencjał: świetny pierwowzór bohaterów, ciekawa konstrukcja scenariusza, rewelacyjni aktorzy. A wyszło tak sobie:(