'Wall Street' po polsku.
Właściwie nie trzeba tu wiele dodawać, bo to jawna kalka filmu Stone'a. Sheena gra tu Rafała Maćkowiak, z tym, że nie jest on tu początkującym brokerem/ maklerem, li tylko początkującym dziennikarzem, który dostaje od naczelnego zadanie napisania artykułu o raczkującej w Polsce giełdzie. Bierze się do zadanie tego z taką werwą i zapałem, że wkrótce sam zaczyna maklerską karierę. Poznawszy uprzednio mentora, przewodnika i nauczyciela, oczywiście, który oprowadzi go i nauczy poruszać się w zupełnie nowym dla niego świecie. Rolę Douglasa przejmuje mało przeze mnie lubiany ze względu na bardzo kiepską dykcję i granie w każdym filmie na jedną i tę samą nutę Mirosław Baka.
Wiadomo, że tam gdzie pojawiają się pieniądze, tam powoli zaczyna znikać moralność, i tego właśnie z filmu Korynckiej-Gruz Natalii się dowiadujemy. Nasz bohater sprzeniewierzył się zupełnie młodzieńczym ideałom, i aż trudno uwierzyć, że jednostka tak - wydawać by się mogło - bystra, buntownicza i inteligentna, da sobą tak łatwo manipulować. No, ale za pieniądze da się kupić podobno prawie wszystko...
Pomysł może i niezły, ale wykonanie pozostawia sporo do życzenia.
Całkowicie się zgadzam. Mimo kalki dałbym więcej niż 5/10, ale gra aktorów bardzo niedomaga...
Nie no, co "wy" wszyscy uczepiliście się tej gry aktorskiej? Gdzie nie wejdziesz, na jakikolwiek film zawsze znajdzie się jakiś krytyk i pieprzy trzy po trzy o grze aktorskiej. Cholera , sami eksperci i krytycy się znaleźli. "To jest jak zaraza, tfu co ja mówię! To jest jak dżuma!" Śp. Roman Wilhelmi.