Mialam duzy apetyt na ten film. Widzialam “Portret kobiety w ogniu” i oczekiwalam podobnego smaku. Niestety mam duzy zawod po seansie. Jedyne co w filmie wyszlo, to udzial wysmienitych Kate Winslet i Saoirse Ronan. Wiekszosc scen i dialogow byla siermieznie wcisnieta w obraz. Zabraklo mi kunsztu madrej, plynacej, niedopowiedzianej fabuly, w ktorej czujesz sie wygodnie i nie zerkasz co chwile na zegarek. Jestem ciekawa opini innych...w moim towarzystwie sa podzielone.