Było tak, kupiłem bilet, wszedłem na filmweb sprawdzić opinie, przeraziłem się, gdybym zrobił to wcześniej zostałbym w domu.
Film jest super, świetnie się bawiłem ani chwili nie nudziłem. Kojarzy mi się z filmami Andersona albo Bracie gdzie jesteś. Film o niczym, liczy się forma nie treść. Bardzo ładny, nie śmieszny, dziwny. Polecam.
Stary, ale Coenów to ty nie obrażaj takim porównaniem. Bracie gdzie jesteś to świetny, błyskotliwy film, natomiast Amsterdam jest beznadziejnie nudny. I to nie jest tak, że nie mam poczucia humoru czy nie lubię absurdalnych akcji - lubię, tylko to musi być zrobione z jajem, ten absurd musi czemuś służyć. Aktorzy dwoją się i troją, ale z g...a bicza nie ukręcisz.