Szczerze mówiąc odkąd chodzę do kina (unlimited kupiłem rok temu w listopadzie) to pierwszy raz widzę coś gorszego od venoma 2. Tam oprócz turbo niezgrabnych, cringowych dialogów było trochę akcji (chociaż też nienajsprytniej poprowadzona).
Tutaj absolutnie nic się nie działo. Niby jakaś komedia. Przez 40 min ani razu nie było momentu który miałby sugerować żeby chociaż szybciej wypuścić nosem powietrze. Wyszedłem, bo na venomie żałowałem, że tego nie zrobiłem. 1 nie mogę dać, bo kadry nie były brzydkie, ale dzisiaj to zwykle chyba nigdzie tak nie jest. Co ciekawe, momentami była muzyka, która mogła sugerować "teraz nie bierzcie tego na poważnie, bo to będzie żartobliwy dialog" - nie nastąpił