Choć jest tu kilka spostrzeżeń, które trafnie ukazują nieudolność polskich i rosyjskich służb w kwestii prowadzenia śledztwa, to jest to w głównej mierze emocjonalnie naładowana polityczna propagandówka.
Dopóki ktoś nie poda sensownego motywu potencjalnego zamachu, nie mam nawet zamiaru wierzyć w to, że nie była to zwykła katastrofa.
Smoleńsk 2010 to dla mnie efekt sumy nieudolności i partactwa Polaków oraz Rosjan.
śledztwo było prowadzone "na wariata"- to fakt, ale teoria zamachowa lansowana w tym "dokumencie" to czyste sci-fi, trafne spostrzeżenia giną w natłoku chaotycznie serwowanych bzdur i insynuacji
ten film to klasyczny przykład "dokumentalnej" manipulacji.
powinno się go rozebrać na czynniki pierwsze i szczegółowo analizować na uczelniach wyższych o profilu dziennikarskim.