Błyskotliwy scenariusz, do którego mimo wysiłku nie udało mi sie przyczepić. Reżyser też dał z siebie wszystko. Świetne ujęcia, delikatne, bez sztucznego zadęcia na pseudo artyzm (jak w Polsce). Całość w dodatku oparta na faktach, co wzmacnia wrażenia (i tak już mocne). Angole tym razem dali popis dobrego kina. I niegłupiego. Bo z drugim dnem.