ze jestem w momencie, kiedy gandolfini caly wieczor pije wino przy kolacji, a pozniej wraca do domu samochodem.
moze to jakies przeslanie jest, a moze po prostu przeoczenie autorow. postaram sie jakos do konca dobrnac, ale szalu
nie ma.
Zdaje się, że w stanach (niektórych) można jeździć po alkoholu, tylko trzeba być "w dobrym stanie". A patrol policyjny jakoś subiektywnie to sprawdza...
Ale może to tylko takie bzdury, które się wyczytuje w internecie, nie wiem :)
z tego co slyszalem to sa bardzo restrykcyjni, nie pozwalaja nawet otwartego alkoholu w samochodzie przewozic.
sa restrykcyjni, to prawda - nie mozna miec otwartego alkoholu w samochodzie, ale oni w przeciwienstwie do polskiej Policji, nie zawsze, a nawet bardzo rzadko sprawdzaja trzezwosc, dopiero jak naprawde czuc alkohol, albo placze sie jezyk kierowcy. Ponadto w wiekszosci stanow mozna jezdzic po spozyciu wina lub light beer (takie do 3,5 %) - tam granica promili jest wyzsza niz nasze 0,2
w stanie kalifornia można być "pijanym" na nasze polskie warunki, bylebyś zygzakiem nie jeździł i nie powodował wypadków. a otwarty alkohol to fakt, absurd amerykański.
tez jest tak, ze policja cie nie moze z byle powodu zatrzymac, nie ma takiego prawa, czyli jak jedziesz prosto, nie przekraczasz predkosci, stosujesz sie do znakow itp nikt nie moze nikogo zatrzymac :)
w ameryce tak, prznajmniej w tych stanach, ktore sa mi znane :) chodzi o to, ze jak wypijesz 1-2 piwa i nie masz problemow z prowadzeniem auta, bo alkohol na ciebie tak nie dziala i radzisz sobie bardzo dobrze i stosujesz sie do znakow itp, to policja nie moze cie zatrzymac, bo nie ma takiego prawa :)