Film znakomity, cieszę się, że nie dałam się zniechęcić. Mam wrażenie, że oglądałam zupełnie inne dzieło niż większość tu piszących. Film nie jest cukierkowaty. Jak już, to bezbrzeżnie smutny, bo jak wiele filmów tych czasów ukazuje beznadziejną sytuację kobiety. Niemniej, oczywiście, że wątek miłosny jest ogromnie uproszczony i skrócony, ale nie cukierkowaty. Na pewno 100 razy mniej, niż większość współczesnych filmów. Trzyma w napięciu i porusza. Polecam.