PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=935}
7,7 63 656
ocen
7,7 10 1 63656
8,6 39
ocen krytyków
Annie Hall
powrót do forum filmu Annie Hall

Allen poza tym, że zabawia mnie przez 1,5h, zawsze jeszcze wzbudza poczucie winy. Czuję się bezwartościowa i płytka, jak przepytywana na ulicy przez Alvy'ego, przypadkowa para. Bo przecież wiele jego aluzji odnosi się do sztuki czy filozofii - dziedzin, których opanowanie wymaga intelektualnych predyspozycji. Nie da się oglądać Annie Hall, nie da się obcować z geniuszem Woody'ego Allena, bez jednoczesnego zrozumienia własnej głupoty i niewiedzy. U mnie działa to w ten sposób, że potem jeszcze długo po każdym jego kolejnym dziele, mam pretensje do siebie o książki, których jeszcze nie przeczytałam, o wiedzę której jeszcze nie opanowałam itd. itp.

Allen zawsze jest sprawcą tej mojej nietypowej chandry, kiedy dociera do mnie z całą intensywnością jak grubiańska, przeciętna, średnio inteligentna jestem. Po prostu za często się oszukuję, że jestem kimś lepszym niż jestem w rzeczywistości. Nawet rzeczy, które uwielbiam robić, robię przeciętnie lub słabo (patrz: moje recenzje).

Annie Hall to był mój dziewiętnasty film Allena, ale nie jestem ani trochę bardziej godna jego sztuki niż byłam na początku. Wiem po prostu dużo o rodzajach historii jakie on preferuje, rodzajach narracji. Rozumiem i doceniam uniwersalność, oryginalność i lekkość jego obrazów, brak mi jednak większego oczytania i mądrości, by do punktu G jest twórczości dotrzeć.

ocenił(a) film na 5
Madame_Rose

Jeśli czujesz się "mało inteligentna" po obejrzeniu tego filmu - to pewnie masz racje:P

ocenił(a) film na 10
ssiemniak

nie rozumiem.

Madame_Rose

Spokojnie:) nie da się wszystkiego obejrzeć ani przeczytać a także wiedzieć wszystko. A jeśli to wielki problem to zamiast się nad tym zastanawiać i tracić energię oraz czas, lepiej chwycić za książkę lub obejrzeć jakiś film. A doba i tak będzie miała 24 godziny.

ocenił(a) film na 1
Madame_Rose

Słaba strasznie musisz być psychicznie skoro jakiś podstarzały pedofil ci daje do zrozumienia że jesteś gorsza i przez to również czujesz się gorsza.
Więcej wiary w siebie, dziewczyno.
Człowiek taki jak ja, zwyczajnie w świecie po tym filmie wzrusza ramionami i zapomina.

ocenił(a) film na 8
TheWitcher_666

Taaak, to rzeczywiście godne podejście i świetna rada. Bo przecież w życiu o to chodzi by przeżyć i zapomnieć, bo po co wyciągać dla siebie jakieś wnioski...

ocenił(a) film na 1
Dia2506

Tobie wyciąganie tych wniosków jakoś niespecjalnie służy.
Lepiej sobie podciąć żyły.
Ja nie muszę wyciągać wniosków bo widzisz - nie lubię sobie utrudniać życia.
Jestem ponad to.

Dia2506

Przeżyć i wyciągnąć wnioski ;)
Problem w tym, że nie koniecznie filmy są do tego najlepsze. Film to dzieło innej osoby, odmiennej od nas- więc to nie jest nasze życie, nie każdy więc ma ochotę wyciągać "czudze" wnioski i ja to doskonale rozumiem. Nie twierdze, że dzieła które odbieram (muzyka/film/ksiazka...) nie mogą wpłynąć na moje postrzeganie świata, bo mogą, ale jeśli tego nie robią lub jeśli ja nie chcę żeby to robiły- nie czyni mnie to w żaden sposób gorszym człowiekiem.

ocenił(a) film na 8
P10T333R

to też nikt ci nie każe wyciągać wniosków ale ten temat załozyła osoba która postanowiła je wyciągnąc, której film cos uswiadomił, a tutaj kolega to neguje. Wiadomo ze cięzko wyciągnąc wnioski z Avatara bo to jest film typowo rozrywkowy, ale filmy allena to satyry wykpiwające ludzką głupotę i ignorancje ich celem jest uswiadomienie ludziom ich wad! i ok, przeciez ja tu nie mowie ze po obejzeniu kazdego takiego filmu nalezy bić się w pierś i zmieniac swoje zycie ale jesli ktos znajduje w filmie motywacje do zmian to chyba dobrze!

Dia2506

Ja tylko napisałem, że rozumiem, że jedni akceptują takie oddziaływanie, a inni nie- nikogo nie krytykuje.
Jeżeli te zmiany są pozytywne, to tak- dobrze.

ocenił(a) film na 9
TheWitcher_666

"Człowiek taki jak ja, zwyczajnie w świecie po tym filmie wzrusza ramionami i zapomina."

Faktycznie człowieku masz być z czego dumny

ocenił(a) film na 5
TheWitcher_666

@TheWitcher_666 w zupełności się z Tobą zgadzam! Czy ten cały beznadziejny, irytujący Woody jest warty takiej swojej krytyki? Czy on jest jakimś Bogiem czy co? Co Wy ludzie macie z tą jego inteligencją? Woody jest nieatrakcyjnym, łysiejącym, cherlawym, niskim, zwykłym facetem i czymś musi zaimponować w wielkim świecie i wielce tworzy te swoje arcydziełka opierające się na sarkazmie i tej całej inteligencji - gdyby nie to, to nigdy nie byłby zauważony. A swoją drogą nikt nie jest ideałem i co Ty dziewczyno się tak dołujesz, że nigdy temu konusowi nie dorównasz... co za naród... Człowiek MĄDRY inteligencją się nie chwali!!! A Woody jest po prostu z natury głupi i musi się czymś wyróżnić, czyli wyuczoną od deski do deski inteligencją, ale dla ludzi chyba z kompleksami - bo tylko tacy go podziwiają - czyli słabi psychicznie, nie stąpający twardo po ziemi!!!

Madame_Rose

nie jesteś jedyna.

Madame_Rose

Dziewczyno, on był już dojrzałym facetem jak nagrywał ten film - nikt nie rodzi się omnibusem ! Polska szkoła kładzie nacisk głownie na literaturę i tak naprawdę mało czasu poświęca się innym dziedzinom sztuki - program jest zbyt napchany. Jednak w dobie internetu dużo łatwiej tą wiedzę systematycznie uzupełniać, choć trzeba znać sobie sprawę, że wielu kontekstów możemy nie wyłapać nigdy. Ktoś mądry kiedyś powiedział "Wim, że nic nie wiem" - w tym tkwi sedno :)
Moim zdaniem kunszt Allena polega na tym, że wcale nie musimy wiedzieć tyle o sztuce co on (ba! nie musimy mieć nawet połowy tej wiedzy!) by się świetnie bawić! Pękałam ze śmiechu słysząc" Jeszcze jedno słowo o Bergmanie i dałbym jej z zęby!" długo przed moją przygodą z Bergmanem :) Choć muszę powiedzieć, że znając jego twórczość bardziej docenia się geniusz Allena.
Następnym razem zamiast dramatyzować po prostu dobrze się baw :)

ocenił(a) film na 10
Madame_Rose

Zgadzam się z Tobą, ale dodałbym jeszcze, że wiele jego filmów potęguje we mnie poczucie winy odnośnie nieudanych związków. Woody Allen perfekcyjnie pokazuje absurdy pojawiające się w życiu dwojga ludzi, które z pozoru błache, prowadzą do nieuchronnego wypalenia się namiętności. Doliczając hipochondryzm, intrawertyzm i anhedonie wychodzi katastrofa. Podczas oglądania jego filmów wielokrotnie widzę sytuacje które albo są identycznie, do złudzenia przypominają, lub ich sens jest w prost wyciągnięty z mojego zycia. To jest straszne niczym tortura, bo zaczynam dostrzegać swoje błędy, wreszcie ktoś uzmysławia mi co robię źle i dlaczego. Pozytywem w tym wszystkim są wnioski do jakich dochodzi człowiek po oglądnięciu jego filmów...

Madame_Rose

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby tą wiedzę sobie przyswoić :)

Madame_Rose

Zachwwycaja mnie ludzie ktorzy uswiadamiaja sobie cos nowego w zyciu czy sobie po takich filmach. W czasach kiedy niemal wszyscy młodzi ludzie studiują, kontakt z mającymi gadane neurotykami nie jest czyms szczegolnie odkrywczym. Przynajmniej rownie inteligentnych chyba kazdy ma w gronie przyjaciol, no bo chyba nie mniej? Dobitne komentarze do zycia...pfff.
Najgorsze w takich "koneserach" filmu jest to, ze gdy normalny czlowiek widzi sedno i widzi, ze to plaskie, "koneserowie" mysla ze to dlatego ze lubi sie strzelanki czy glupie komedie. Porazka mieszkac w takim swiecie...

ocenił(a) film na 8
asia_sl

Nie wiem czy do końca Cię zrozumiałam, ale po części się zgadzam, że osoby, które na siłę starają się odkryć drugie dno, gdzie go nie ma są męczące i okropnie sztuczne. Jeśli komuś filmy, literatura i ogólnie sztuka służy do uświadamiania innym jacy są prostaccy to sam okazuje swą arogancję i prostackość.
Z drugiej jednak strony człowiek jest otoczony tyloma bodźcami, że czasem patrzy już na swoje życie pod złym kątem. Zdarza się, że film taki czy inny sprawi, że perspektywa się zmieni i człowiek zdoła sobie to uświadomić. Myślę, że to jest cenne, osobiste i nie powinno się z tego kpić.
Co do tego co widzi 'normalny człowiek', a inni, przypomina mi się wiersz Herberta mówiący o tym, że ktoś kto spogląda w to samo co zostało już omówione milion razy i widzi nowe sensy jest uznawany za głupca.

ocenił(a) film na 9
Madame_Rose

Jestem z Tobą. Pełniejszy obraz Allena daje jego literatura. Tam aluzji jest jeszcze więcej.

ocenił(a) film na 8
Madame_Rose

dla mnie filmy allena to uczta po której mam pelny brzuszek i odr azu mi lepiej :P Szczerze powiedziawszy dziwi mnie traktowanie tych filmów jako przyczyny jakich kolwiek autotortur- nijak mi sie to ma do jego zdystansowanego podejscia i ironii.

ocenił(a) film na 9
Madame_Rose

Mylisz inteligencje z mądrością/wiedzą. Poza tym sam fakt, ze o tym myslisz i masz jekies refleksje, sprawia, ze jestes raczej powyżej sredniej... wiec spoko-loko;P

ocenił(a) film na 9
Madame_Rose

ja się pytam czemu w realnym świecie nie znajduję takich ludzi jak ty, którzy wychodzą poza narzucony pryzmat intelektualizmu? również uważam, że Woody Allen poniekąd robi idiotów ze swoich widzów: dopiero po obejrzeniu takiego filmu, na pozór prostego, człowiek jest w stanie sobie uświadomić jak tak naprawdę niewiele wie i że nigdy nie osiągnie apogeum. trochę depresyjne.

ocenił(a) film na 8
rockie

Bardzo depresyjne. ;)

ocenił(a) film na 8
Madame_Rose

Oj tam, nie każdy musi być intelektualistą, ważne, by dobrze się bawić na filmie. Sam Allen zawsze twierdził, że chce robić kino klasy b, rozrywkowe, a nie żadne ambitne głębokie produkcje. Nawet w Annie Hall naśmiewa się z przesadnych intelektualistów, kiedy ucieka z przyjęcia żeby oglądać mecz koszykówki i mówi tej babce( drugiej żonie?)coś w stylu, że go fascynuje fizyczność, sprawne i zdrowe ciało, a intelektualiści są nieżyciowi, oderwani od rzeczywistości i prowadzą jakieś wydumane, pseudofilozoficzne dyskusje. Nie znaczy to, że zdobywanie wiedzy jest złe, ale nie trzeba znać, wiedzieć wszystkiego, ważne by się skupiać na tym, co kogoś naprawdę interesuje i pogłębiać wiedzę w tych dziedzinach. Allen/jego bohaterowie mają wiedzę z filmu, sztuki, literatury, ale z innych dziedzin też niekoniecznie.

ocenił(a) film na 9
Madame_Rose

a mnie wlasnie niesamowicie irytuje i zenuje, to jego chwalenie sie w kazdym filmie erudycja i iq 112423523452452. zeby o tym krecic przez 50 lat filmy, to trzeba byc zapatrzonym w siebie bucem i skrajnym megalomanem. nie jest przeciez tak, ze w swiecie filmu nie ma innych wybitnie inteligentnych ludzi, ale nikt sie tak tym nie plawi. spojrz na takiego charliego kaufmana. podobna wrazliwosc i osobowosc, kreatywnosc nieporownywalnie wyzsza, erudycja tez pewnie allenowi nie ustepuje a jedyny film, ktory mozna posadzic o megalomanie, to, znakomita skądinąd, synekdocha. raz - rozumiem. 50 razy - wypier... od czasu zenujacego o polnocy w paryzu bojkotuje tego tepego, zapatrzonego w siebie buca.

Klonazepam

Generalnie Allen od początku się snobował (moim zdaniem), i często odbiorcy jego filmów też się snobują. Dla mnie Annie Hall było męczące przez ironię i wszędobylskie puenty, ale to jest Allen.
W zasadzie po obejrzeniu jednego filmu w kolejnym wiemy co się będzie (może) dziać, przynajmniej odkąd sam nie występuje w tych produkcjach nie jest tak męczący w przedstawianiu swojej wizji świata .

Madame_Rose

A ja jakoś go nie znoszę. Próbowałam wiele razy obejrzeć jego filmy jednak nie potrafię wytrzymać dłużej niż 30 minut. Jego sposób bycia i zachowanie sa irytujące. Ciężko mi powiedzieć czy epatowanie wiedzą i chwalenie swojej osoby ma we krwi i robi to podświadomie czy taki wybrał sobie sposób na karierę. Dodatkowo jego aparycja czyli zgarbiona i wychudzona postura oraz sam sposób mówienia są dla mnie niesamowicie irytujące. A poziom poczucia humoru jest dosyć niski. Całościowo wpływa to na niechęć oglądania czegokolwiek z jego udziałem. Geniuszem bym go nie nazwałam. Każdy ma swoje zdanie.

ocenił(a) film na 6
Marilee_chan

Ja również kiepsko znoszę Allena... Na Annie Hall łapałam się na tym, że się wyłączam i przestaję go słuchać. Lubię intelektualne kino, ale ile można gadać? :) Trochę się wynudziłam.
Aparycja Allena mi tak bardzo nie przeszkadza jak fakt, że jest trochę obleśnym kobieciarzem i to jego zamiłowanie do babek bardzo widać w filmach. Niby ma ciekawe przemyślenia na temat związków, ale nie rozumie zupełnie, że czasem się trzeba odrobinę poświęcić dla kogoś jeżeli się tą osobę kocha, a nie od razu szukać nowej.
Mniej egoizmu!

Madame_Rose

Wszechświat kiedyś eksploduje. Po co się starać?

ocenił(a) film na 8
Madame_Rose

Polecam przeczytać autobiografię Allena. Woody pisze w niej, że nie jest żadnym intelektualistą, wielu dzieł z kanony literatury światowej nie przeczytał, choćby "Roku 1984", a cytaty wrzuca do filmów dlatego, że całe życie miał niesamowitą zdolność do zapamiętywania właśnie takich krótkich tekstów, które potem sprzedawał w filmach i ludzie, łącząc to z jego prezencją z okularami na czele, wzięli go za bardzo oczytanego gościa. W rzeczywistości nieraz nawet nie ruszył danej książki, tylko wpadł mu w ucho jeden cytat, zakodował w pamięci i potem wykorzystał przy pisaniu scenariusza.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones