Czasem kac to nie najgorsze, co może ci się przydarzyć… „Apokawixa” to historia grupy maturzystów, którzy – zmęczeni kolejnymi lockdownami – postanawiają zorganizować nad morzem „melanż życia”. Mimo niepokojąco wysokiego stężenia sinic w Bałtyku i przypadków dziwnych zakażeń początkowo wszystko idzie normalnie – plaża, taniec, seks, picie, miłosne uniesienia i rozczarowania. Z minuty na minutę całość jednak zaczyna wymykać się spod kontroli. W środku imprezy wybucha epidemia zombie. Bohaterowie muszą walczyć o życie.

Zmęczona pandemią, kwarantanną, wieściami o katastrofach ekologicznych, zaniepokojona własną niepewną przyszłością i losami świata grupa licealistów zostaje zaproszona przez syna milionera Kamila na imprezę w nadmorskiej posiadłości ojca. Już w drodze każdy z bohaterów przeżywa dziwne przygody, a sama impreza jest kulminacją narastających obaw o to, co może się stać z Ziemią, jeśli nie przestaniemy jej zanieczyszczać. Z minuty na minutę wszystko zaczyna wymykać się spod kontroli… "APOKAWIXA" to opowieść o tym, jak Matka Ziemia mści się na ludziach, którzy po kontakcie z zanieczyszczeniami w Bałtyku zamieniają się w eko-zombie. Film jest ekologiczno-apokaliptyczną opowieścią o dojrzewaniu.

Maturzysta Kamil organizuje melanż życia w nadmorskiej posiadłości swego ojca, milionera. Na imprezę przybywa grono jego znajomych, podobnie jak on chcących wyszaleć się po lockdownie spowodowanym pandemią. Z początku wszystko idzie dobrze: młodzi ludzie korzystają z uroków plaży, piją, tańczą, uprawiają seks, przeżywają uczuciowe uniesienia i rozterki. Tylko natura wysyła niepokojące sygnały: mnożą się dziwne zakażenia, stężenie sinic w Bałtyku przybiera duże rozmiary. Z biegiem czasu zabawa wymyka się spod kontroli. Nie to jednak będzie najgorsze. To pierwszy polski film o zombie, będący po trosze horrorem, ale w głównej mierze wizjonerskim obrazem obyczajowym, z odniesieniami do ekologii i sporą dawką humoru. "Jest to film rozrywkowy, psychodeliczno-przygodowy, o młodych, ale nie tylko dla młodych" powiedział reżyser "Apokawixy" Xawery Żuławski.

Przed bohaterami nowego filmu Xawerego Żuławskiego, grupą maturzystów, impreza życia. Wyjątkowe mają być nie tylko okoliczności, w postaci nadmorskiej willi ojca jednego z nich, ale też możliwość odreagowania doświadczeń związanych z pandemią i lockdownem, na którą każde z nich tak długo czekało. Mimo niepokojąco wysokiego stężenia sinic w Bałtyku oraz przypadków dziwnych zakażeń początkowo wszystko idzie zgodnie z planem - plaża, taniec, alkohol, pierwsze miłosne uniesienia i rozczarowania. Z czasem kolejne niespodziewane wydarzenia dowodzą, że impreza zaczyna wymykać się spod kontroli. Zwłaszcza że w samym jej środku wybucha… epidemia zombie. Co oznacza tylko jedno - desperacką walkę młodych bohaterów o życie. Film Xawerego Żuławskiego był jednym z najszerzej komentowanych tytułów ostatniego festiwalu w Gdyni. Ta wybuchowa mieszanka horroru o zombie, opowieści inicjacyjnej i komedii to nie tylko rozrywka, ale także, za sprawą mocnego proekologicznego przesłania, kino zmuszające do refleksji.