PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=130189}
6,9 37
ocen
6,9 10 1 37
Arizona Colt
powrót do forum filmu Arizona Colt

„Arizona Colt” to niesłusznie zapomniany spaghetti western. Ucierpiał przez różne cięcia, które sprawiły, że współcześnie ciężko znaleźć pełną wersję. Oglądałem kopię, która trwała 113 minut ale nadal brakowało tam pewnej płynności. No i właśnie, niektórych może odrzucać czas trwania. Jednak moim zdaniem nie ma tutaj zbędnych elementów. Wszystko jest dobrze przemyślane i gdyby reżyserował to Sergio Leone to zapewne uchodziłoby to za klasykę. Reżyser Michele Lupo solidnie wykonał swoją robotę. Fajerwerków się tutaj nie uświadczy, niektóre sceny mogły zostać nakręcone nieco bardziej widowiskowo.

Historia skupia się na postaci Arizona Colta. Zostaje jako jeden z wielu uwolniony z więzienia przez Gordo i jego bandę. Przywódca bandytów daje oswobodzonym wybór: albo się do niego przyłączą albo ich pozabija. Tytułowy bohater stwierdza, że to przemyśli, po czym ucieka. Śledzi jednak bandę, która szykuje napad na bank. A to dopiero początek wielu ciekawych wydarzeń.

Muszę przyznać, że przekonałem się do Giuliano Gemmy. Dla wielu może wydawać się irytujący, tak jak kiedyś dla mnie. Kreacje cwaniaczków wychodziły mu jednak bardzo dobrze. Tutaj jego postać jest ciężka do polubienia – oszukuje w karty, nieładnie się obchodzi z kobietami i nie interesują go uczucia innych. Charakter tego bohatera w połączeniu z uśmieszkiem Gemmy tworzy intrygującą mieszankę. Chociaż i tak film należy zdecydowanie do Fernando Sancho. W kilkudziesięciu westernach, w których wystąpił, grywał prawie zawsze nadpobudliwego Meksykanina. W „Arizona Colt” przeszedł jednak sam siebie. Zagrany przez niego Gordo to postać niemal wycięta z komiksu (wyjmuje nawet w pewnym momencie niespodziewanie długi pistolet tak jak Joker w „Batmanie” Burtona). Nadekspresyjna kreacja Sancho znakomicie łączy się z czarnym humorem, który dominuje w dialogach Gordo. A to nie wszystko, bowiem pojawia się także świetny Roberto Camardiel jako wiecznie wstawiony bandyta – Double Whiskey.

Oczywiście bez problemu można dostrzec, że zdarzają się w tym obrazie momenty wtórne. Również zakończenie jest mało klimatyczne. Ogólnie jednak mamy tu antybohatera, wyrazistego wroga, przemoc, humor, niezłą muzykę. Wszystko to składa się na bardzo dobry spaghetti western, który mogę polecić wielbicielom tego gatunku. Jeśli komuś nie przypadł do gustu „Pistolet dla Ringa” to powinien sobie jednak „Arizona Colta” odpuścić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones