Pewnie się okaże, że czepiam się szczegółów, ale to właśnie one utwierdzają mnie w tym, że ta bajka nie jest do końca dla dzieci. Zawiera mnóstwo dwuznacznych sytuacji, bądź po prostu nieodpowiednich dla małych dzieci, jak chociażby (SPOILER) wypuszczone gołębie lecące do knajpy żeby sie uwalić i pijących za laski, cycate kocice, dwuznaczna sytuacja gdy wysłany król lew baraszkuje z lwicą w namiocie w drodze do arki, czy tańcząca panterka w klatce na końcu, lwica zapraszająca króla by usiadł obok niej, zniewieściała małpa z różową apaszką masująca lwa po pośladkach, jedna lwica wypomina drugiej że jest tanią latawicą ( nie dosłownie), lub wyzywanie lwicy od "grubej" , albo gdy lew zastanawia się czemu lwice które wybrał na towarzyszki ktoś okreslił jako "biuściaste" i głupie, czy utworzona przez zwierzęta "speluna". Sytuacji jest wiele, ale te najbardziej mi zapadły w pamięć.
Jestem świadomy, że dzieci pewnie nie odbiorą tego w taki sposób w jaki ja odebrałem, ale raczej nie chciałbym, żeby moje dzieci oglądały taką bajkę, która siłą rzeczy miała opowiadać historie religijną.
Domyślam się też, że to pewnie w zamyśle miało być pokazanie opowieści w sposób dowcipny i nowoczesny, ale twórcy się chyba nieco zapędzili.

Nie zaprzeczam, że bajka była ciekawa, zabawna, jednak przez większość filmu miałem wrażenie, że bardziej nadaje się dla nastolatków niż dla dzieci.

Rodzicom radziłbym zapoznać się z tym tytułem zanim zdecydują się go pokazać swoim pociechom.