Szkoda. Naprawdę szkoda. Spodziewałem się czegoś bardziej oglądalnego (bo chyba nie lepszego). O ile pierwsza połowa jest ok, to druga to jest jakieś nieporozumienie. Głupie i patetyczne, ale już walić to. Ważne, żeby była rozrywka. Tyle, że nie ma rozrywki przez montaż, który jest tak chaotyczny, że (po pierwsze) nic nie widać, a po drugie to strasznie męczy, kiedy coś miga przez ponad godzinę. I co ważne, ja lubię Michaela Baya. Lubię dwie pierwsze części Transformers, lubię Bad Boys, bardzo lubię Twierdzę, więc tym bardziej się zawiodłem. Szkoda obsady. Willis, Affleck, Thornton, Wilson, Buscemi, Stormare, Jordan, a taki shit...